Kochani! Nasza specjalna wysłanniczka jest już w Londynie i dziś o 12 rusza na największe, ślubne targi w Londynie. Relację z ubiegłorocznej imprezy, przeczytacie CZĘŚĆ 1, CZĘŚĆ 2, CZĘŚĆ 3, CZĘŚĆ 4, CZĘŚĆ 5. Relacja z targów w Hong Kongu już po weekendzie, a relacja z londyńskich targów 2011 za 2 tygodnie!
Iść, ciągle iść w stronę Słońca…
Uwielbiam takie śluby i zdjęcia – pełne słońca, radości i luzu. Wspaniała lokalizacja, ciepłe, słoneczne popołudnie (dzięki temu na zdjęciach jest fantastyczne światło), doskonale dobrane dodatki i kolory. To kocham! Ślub i przyjęcie pod gołym niebem – perfekcyjnie udekorowane i zaaranżowane. A czego najbardziej zazdroszczę i co mi się szalenie podoba? Oczywiście trampolina! Nie wpadłabym na to, żeby na weselu zorganizować mini batut, ale wydaje mi się, że nie powinno być z tym żadnego problemu 😉