Przeuroczy ślub! Nie tylko z uwagi na stodołę (drugą dziś), ale także ze względu na ciekawe inspiracje rodem z lat 50. XX wieku. Co ja poradzę na to, że kocham taką stylistykę i łączenie konwencji? Myślę, że Wam także spodoba się ten ślub! Zacznijmy od PM – seksowna, zmysłowa, przykuwa uwagę przede wszystkim ogromny, bogato zdobiony naszyjnik, wykonany wg mnie w technice sutaszu (jeśli mylę się, poprawcie mnie). Bardzo ciekawa jest paleta kolorystyczna w której wystylizowana jest PM – jest to głęboka szarość i brudne zielenie – zarówno na naszyjniku, jak i w bukiecie. Piękne buty w kolorze nude dopełniają całą stylizację. Druhny wystylizowane na pin-up girls – cudne! Pan Młody w zawadiackim kapeluszu – obłędny! Dopracowane dekoracje i detale – przepiękna papeteria, rośliny i obrusy w kratkę. Lekko, stylowo, indywidualnie – MISTRZOSTWO!
6/8 Lekkość Lela Rose
LELA ROSE to amerykańska projektantka, której suknie pokazywałam Wam już na blogu (zobacz TU). Jednak poza kreacjami ślubnymi, proponuje ona ciekawe suknie wieczorowe i wizytowe. Idealne dla świadkowych lub na ślubu cywilne. Suknie niestety nie są dostępne w sprzedaży stacjonarnej w Europie (poza Rosją), ale można je kupić w kilku butikach internetowych, których listę znajdziecie na stronie projektantki.