Muszę Wam się do czegoś przyznać. Mam ogromną słabość do Azjatów 🙂 Nie wiem dlaczego, bo najbardziej podobali mi się zawsze postawni blondyni. Ale jest w mieszkańcach Dalekiego Wschodu coś pociągającego. Wracając jednak do ślubu, chciałam Wam go pokazać przede wszystkim ze względu na kolorystykę, kwiaty i cudownie udekorowany baldachim. Ciepła, przytulna i jesienna paleta barw doskonale koresponduje z popołudniowym światłem i otaczającą zielenią. Rude brązy, rdzawe rudości, odcienie dojrzałej brzoskwini i mandarynki – wspaniale dobrane kwiaty – kalle, tulipany i róże. Zachwycający jest drewniany baldachim, który ozdobiono girlandami z mocno rozwiniętych tulipanów i kłączy winorośli. Cudowne, różane kule w różnych rozmiarach i odcieniach i imponujące wiązanki tulipanów zdobiące zewnętrzne krzesła. Niesamowita, florystyczna praca. I tak naprawdę do wykonania tych dekoracji użyto najpopularniejszych i jednych z najtańszych kwiatów. Ale ich dobór, kolorystyka i wykonanie aranżacji powala! Kolorystykę ślubu fantastycznie zastosowano także w strojach Druhen i Druhenek. Te pierwsze mają suknie w kolorze bejcowanego drewna, te mniejsze mają śliczne, soczyste, mandarynkowe sukieneczki i torebeczki na płatki wykończone brązową wstążką. Boski ślub!
zdjęcia: MEGHAN AILEEN PHOTOGRAPHY