Czy Panny Młoda, które mają już swój ślub za sobą, oraz te, przed którymi ten ważny dzień mają również dylemat dotyczący wyboru stylizacji swojego ślubu? Ja nieustająco zastanawiam się czy chciałabym bardziej mieć ślub elegancki i stylowy (taki jak pokażę Wam jeszcze dziś) czy raczej na luzie, z ręcznie robionymi dodatkami i dużą dawką humoru? Myślę, że takie dylematy towarzyszą wielu dziewczynom. Dlatego uwielbiam pokazywać różne stylistycznie śluby, tak aby każdy mógł znaleźć swoją wymarzoną aranżację. Dziś na początek ślub hand made, bez zadęcia, z radosnymi elementami. Zwracam Waszą uwagę na jedno zdjęcie, gdzie Para Młoda, samodzielnie ustawia na stole dodatki. Często Panny Młode, które spotykam na swojej zawodowej drodze, pytają mnie czy można samemu ogarnąć wszystko, co związane jest z organizacją ślubu? Moja odpowiedź zawsze brzmi MOŻNA. Jest to tylko kwestia organizacji. Co mnie urzekło na tym ślubie? Wstążki tworzące powietrzne kurtyny, cudowne rysunki i zabawne napisy skierowane do gości, niebieskie wyklejki do okien imitujące niebo i chmury(!) oraz kolorystyka – jasny żółty, ciepła wanilia i delikatny royal blue. Świetnie dobrane elementy do skromnego, ale bardzo rodzinnego i uroczego przyjęcia weselnego. To tzw.: niskobudżetowy ślub, który można bez większych problemów zorganizować we własnym zakresie, bez pomocy sztabu specjalistów. Takie śluby, szczególnie w USA i Anglii organizowane są we własnych domach i ogrodach. TO LUBIĘ!
1/7 Podróż w czasie
Jak widać śluby stylizowane cieszą się coraz większą popularnością. Szczególnie Brytyjczycy lubują się w stylizacjach nawiązujących do początków XX wieku. Pokazywałam Wam już kilka takich realizacji. Dziś kolejna – stylowa, nawiązująca do lat 40., bardzo elegancka. Mnóstwo fantastycznych detali – ramki ze zdjęciami przodków, patefon, stare puszki z charakterystycznymi grafikami. Ale przede wszystkim uwagę zwraca i zachwyca stylizacja Pary Młodej i Druhen. Panna Młoda w cudownej sukni, która wydawałaby się grzeczna, czy nawet nudna, gdyby nie ale… I to ale na plecach. Taki dekolt po prostu zniewala sex-appealem! Druhny w typowych dla lat 40. sukienkach – seksownych, dziewczęcych i bardzo kobiecych! Całość przeurocza i gdyby nie kilka detali, które zdradzają, że jest to współczesny ślub, można by pomyśleć, że to naprawdę uroczystość sprzed 70 lat.