JOANNA SIWIEC została przeze nie nazwana Nostalgiczną Czarodziejką, nie bez powodu. Kiedy zobaczyłam jej zdjęcia od razu miałam wrażenie melancholii, romantyzmu i niewypowiedzianej tęsknoty. Tylko za czym ta tęsknota? Hmmmm… Dla mnie w tych zdjęciach jest ukryta magia – szczególnie w zdjęciach z sesji poślubnych. Nutka niepokoju, szczypta magii i ogromne pokłady uroku. Fotografki, które potrafią stać się niewidzialne na weselach, nazywam Czarodziejkami. Większość z nas, czuje się skrępowana, kiedy robi się nam zdjęcia, a tacy fotograficy, jak Joanna potrafią odczarować atmosferę. Podziwiam to w jej zdjęciach. Bardzo stylowe, szykowne – zakochałam się w tych fotografiach robionych w oknie (chyba z budynku hotelu Marriott). Zwracam szczególnie Waszą uwagę na czarno -białe zdjęcia Joanny. Rzadko Młodzi wybierają kadry w monochromatycznych kolorach, a szkoda. Jeśli są zrobione, tak jak te Joanny, to można śmiało zamówić tylko czarno – białe odbitki. Zostawiam Was z czarodziejskimi zdjęciami Joanny.