Uwielbiam takie śluby, gdzie kolory, aż biją po oczach! Cieszę się, że coraz więcej ślubów jest planowanych w zdecydowanych, soczystych kolorach. Biel, krem czy kość słoniowa, które są podstawą każdej stylizacji doskonale komponują się z całą paletą kolorów – od zimnych błękitów, przez słodkie róże, romantyczne pastele, ostre czerwienie i brązy, aż do monochromatycznych połączeń z szarością i czernią. Dzisiejszy ślub to olśniewający kolor dojrzałej mandarynki, uzupełniony zielonymi i miodowymi dodatkami. Piękne, energetyczne połączenie! I jak wspaniale dobrane do porcelanowej urody Panny Młodej!