Pozostajemy w stylistyce lat 50. – tym razem kolorem przewodnim fotografii jest nowojorski turkus, rozpropagowany przez najsłynniejszą firmę jubilerską na świecie – Tiffany. Niezwykle udana stylizacja Panny Młodej – koronkowa, romantyczna suknia, delikatna narzutka, piękna torebka ozdobiona dużą broszą. Do tego oczywiście biżuteria z turkusowych pudełeczek i woreczków – obowiązkowe perły i piękny pierścionek z szafirowym kamieniem. Zwracam uwagę na uroczą długość sukienki i skromne zdobienie stołów. Elegancko i nobliwie.
Rustykalnie
Zauważyłam w Polsce bardzo charakterystyczną rzecz – jeśli został wybrany motyw i charakter ślubu i przyjęcia, Para Młoda dość kurczowo się go trzyma i nie dopuszcza do akcentów, które paradoksalnie są z innej bajki, to uzupełniają wybraną pierwotnie stylizację. Idealny przykład znalazłam dla Was dziś – charakter ślubu można łatwo odgadnąć przyglądając się choćby dekoracjom i kwiatom, ale… Właśnie mamy, ale! Ale to wyjątkowa, glamour stylizacja Pary Młodej (szczególnie Panny Młodej). Czarne buty, szarfa odbiegają od rustykalnej, skomponowanej w ciepłej palecie barw stylizacji. Bardzo mi się to podoba! A Wam?
zdjęcia: LUNA PHOTO
Czerwone smoki czyli tradycja
Pomimo całej mojej miłości do nowoczesności w organizowaniu ślubów, nie potrafię odmówić tradycyjnym elementom niepowtarzalnego uroku, nuty nostalgii i pięknego ukłonu w stronę naszych przodków. Każda kultura, narodowość i społeczeństwo ma swoje obrzędy. W Polsce pięknym zwyczajem jest błogosławieństwo Pary Młodej przez Rodziców czy powitanie chlebem i solą. W kulturze azjatyckiej (praktycznie niezależenie od Państwa, tego ogromnego kontynentu) symbolem szczęścia, miłości, dostatku i pomyślności jest kolor czerwony. Dlatego bardzo podoba mi się aranżacja tego ślubu – czerwone kwiaty, czerwone suknie druhen, czerwone obrusy i dekoracje na sali weselnej. Mam nadzieję, że czerwień przyniosła Nowożeńcom szczęście 🙂 A ja pozostaję pod wrażeniem klasycznego połączenia czerwieni, czerni i bieli.