Moje Kochane, jak minęły święta? Trzy tygodnie przygotowań, trzy dni świętowania i trzy kilo więcej 😉 Ale czas wrócić do pracy i na dzień dobry mocne uderzenie i ślub z plażą w tle. Uwielbiam jasne kolory, które fantastycznie prezentują się w dziennym, mocnym świetle. Na takie barwy postawili prezentowani nowożeńcy – szarości, kolor kawy, energetyczna zieleń i piękna, śmietankowa biel. Całość tworzy spójny, stylowy obraz.
Feeeeeeeeeeeeeeeeeeria barw!
Za oknami w całej Polsce biało jak w niebie (to ulubione powiedzonko mojej babci). Nie wiem czy w niebie jest biało, ale w tym wpisie na pewno nie będzie! Będzie kolorowo, aż do zawrotów głowy. Będzie tak radośnie, że będziecie się uśmiechać do każdego zdjęcia. Będzie tak energetycznie, że wszystkie domowe, przedświąteczne obowiązki wykonacie w tempie błyskawicy. Będzie to po prostu szalona feeria barw! Zaczynamy od palety kolorów – amarant (buty), mandarynka, róż, zieleń (kwiaty), cytrynowy, pistacjowy, gołębi (suknie druhen), fiolet (buty druhen). Pozostałe elementy tego radosnego ślubu, utrzymane są w tych kolorach. Pozornie niepasujące do siebie, razem tworzą cudowną całość. Spójrzcie na zdjęcie Panny Młodej z druhnami 😉 Zabójcze! Gdybym wygrała w Lotto, te 13 milionów, które jest w puli, to wyczarterowałbym samolot i zabrała swoich gości weselnych w ciepłe miejsce, gdzie mógłby się odbyć taki ślub!
zdjęcia: ELLEN RODES
Romantyczne stoły
Niestety mam tylko jedno zdjęcie stołu z tego uroczego ślubu. A jest on tak piękny i prosty, że chciałabym przyjrzeć mu się z bliska! Wybór takiej stylizacji nie był zapewne przypadkowy. Zaadaptowana stodoła, piękne, zielone otoczenie, naturalne kolory i materiały. Ascetyczna w kolorze (zastosowano jedynie biel i wiele odcieni zieleni) ale porywająca w formie i zastosowanych detalach aranżacja. Amfory w których ułożono bukiety, lniane obrusy i serwety oraz poduszki na krzesłach. Kute w metalu krzesła i taki sam, całkowicie zjawiskowo wyglądający kryształowy żyrandol. Do tego prosta, jasna zastawa, szkło i świece. Zwracam uwagę na stół z jeszcze jednego powodu – w Polsce na stole weselnym poza serwowanymi daniami znajduje się całe mnóstwo przystawek, sałatek, sosów i napojów. Ma to oczywiście swoje plusy, ale ma też minusy. Ja coraz częściej skłaniam się estetycznie, ku pustym stołom na które serwowane są potrawy i bufety, na których wyeksponowane są przystawki. A Wy, jakie rozwiązanie preferujecie?