Rock’n’Roll
Moje Drogie Bridelki, dzisiaj mam coś naprawdę wyjątkowego: ślub pod znakiem tatuażu. Miłośniczką takiej formy zdobienia ciała jest i Panna Młoda i jej rock’n’rollowe świadkowe. Stroje dziewczyn zostały tak dobrane, żeby jak najlepiej eksponować różnorakie wzory na ramionach, plecach, nogach… Przyznam, że zdjęcia wywołały we mnie lekki szok, nie jest to bowiem widok codzienny. Suknie ślubne kojarzą się raczej z delikatnością i subtelnością a nie z drapieżnym pazurem, prawda? Ten ślub na pewno ma szansę na pierwsze miejsce w kategorii: Najbardziej Oryginalna Uroczystość Roku.
zdjęcia: AMELIA LION
Chodź ze mną…
Prześliczny, cudowny, wspaniały, boski…. Mogłabym tak długo wyliczać. Bez końca. Ale zobaczcie same: widziałyście coś tak uroczego? Ja dawno nie. Ten ślub zachwyca od pierwszego wejrzenia. Przede wszystkim jest bardzo delikatny i zmysłowy: jasne kolory, koronki, ażurowe wzory – wszystko to nadaje zdjęciom lekkości. Po drugie: przewspaniała sukienka Panny Młodej: prościutka w formie, oszczędna w wyrazie, lekko za kolana – tak bardzo odbiegająca od tych wszystkich sukni do których jesteśmy przyzwyczajone, a jednak, wcale nie gorsza! Po trzecie: genialnie dobrane dodatki: rękawiczki, perły, pantofelki. I wreszcie: bardzo przemyślana dekoracja weselnego stołu. To wszystko razem powala na kolana. Ja jestem pod przeogromnym wrażeniem.