Uwielbiam takie śluby. Zaplanowane, konsekwentnie utrzymane w stylistyce i kolorystyce. Podziwiam ludzi, którzy potrafią dostosować swoje pomysły do określonej, zastanej sytuacji. Mam na myśli dobór kolorów i stylu przyjęcia do pory roku i wybranego na uroczystość miejsca. Nie jest sztuką urządzić różowe wesele, tylko czy taka stylizacja pasowałaby np.: w wiejskiej stodole, gdzie otaczają nas naturalne dodatki? Każdy odczułby pewien dysonans. Dlatego, tak ważne jest dopasowanie wszystkich elementów układanki, jaką niewątpliwie jest ślub. Prezentowanej Parze udało się to perfekcyjnie. Zieleń została kolorem przewodnim, uzupełniona naturalnymi odcieniami brązu i bieli. Cudowne wykorzystanie przestrzeni – zmurszały mur, drewniane stemple chodnikowe. Stonowane kolory, które niesamowicie rozświetliły całą stylizację. Mistrzostwo!
Kolorowe guziczki
Amerykanie kochają robótki ręczne, tzw.: craft. Nic więc dziwnego, że motyw ręcznie robionych dodatków często można spotkać na ich ślubnych aranżacjach. Mnogość materiałów w sklepach dla rękodzielników sprawia, że wiele, utalentowanych Panien Młodych decyduje się na samodzielne wykonanie dekoracji ślubnych. Ja tę ideę, jak najbardziej popieram. Co prawda, w Polsce nie mamy jeszcze takiego wyboru, ale mamy za to mnóstwo kreatywności. Spójrzcie, jakie elementy zostały wykorzystane na tym weselu – głównym motywem są kolorowe guziki i kropeczki. Wykonane z kolorowych stempelków i tuszy zdobią winietki i karty menu. Do tego zabawne girlandy, urocze, maleńkie bukieciki z ogrodowych kwiatów. Całe przyjęcie jest zdecydowanie na luzie!
zdjęcia: NATALIE MOSER PHOTOGRAPHY
Dziki zachód
Marzysz o ślubie i weselu na świeżym powietrzu, bez zbędnych dodatków? Zobacz, jak można zorganizować ślub w stylu Dzikiego Zachodu! Kolorowy, na luzie, z rustykalnymi dodatkami. Dużo humoru, świetna zabawa, ognisko dla gości. W takiej atmosferze można się bawić do białego rana!