I na deser oraz w ramach nasłonecznienia w ten pochmurny dzień – sesja zaręczynowa jednej z naszych pierwszych Bridellek – Pauli. Paula kilka dni temu przesłała nam zdjęcia ze swojej sesji zaręczynowej, które rozbroiły nas atmosferą, pogodą ducha bohaterów, nieskrywaną czułością, która jest między przyszłymi Nowożeńcami. Szalona podróż przez pola i łąki, aż do marmurowo – szklanego miasta. Oczywiście w kabriolecie! Cudne zdjęcia, Paula dziękujemy! A co sama przyszła Panna Młoda myśli o sesji zaręczynowej? Przeczytajcie.
* * *
Paula: Gdy zobaczyliśmy na Waszym blogu zdjęcia z takich sesji par zagranicznych nie zastanawialiśmy się długo. Też zapragnęliśmy mieć taką pamiątkę. Sesja powstawała w trudnych warunkach, za to zdjęcia udały się dobrze 😉 Przygotowania mieliśmy z przygodami,(rozpogodziło się półtorej godziny przed początkiem zdjęć) chcieliśmy połączyć dwa pierwiastki, które cechują nasz związek, delikatny i romantyczny oraz trochę ostry, rockowy. Na początku byliśmy trochę stremowani przed aparatem ale potem szaleliśmy na całego, sesja trwała tylko 5 godzin ale tak się wczuliśmy, że moglibyśmy pozować kolejne 5 🙂 To jest naprawdę świetna zabawa, a poza tym uczy obycia z aparatem, które na pewno zaprocentuje potem przy plenerze ślubnym. Zdjęcia wykonywał Robert Korybut Daszkiewicz i spisał się naszym zdaniem znakomicie! Mam nadzieje, że to przekona pary które się jeszcze wahają, że naprawdę warto! Znaleźliśmy też zastosowanie dla naszych zdjęć, posłużą do dekoracji sali weselnej oraz jako, ozdoba naszej strony ślubnej oraz część save the date.