Chciałybyście cofnąć się w czasie do szalonych, hippisowskich lat 70.? Ja bardzo! Kocham muzykę z tamtego okresu, kocham muzyczne filmy z kultowym Hair na czele. Na pomysł takiej sesji wpadła pewna miła, amerykańska Para, bo przecież w USA rozpoczął się ten ruch wolnościowy. Urocze, pełne koloru i niesamowitego światła zdjęcia! Prosiłabym o podpowiedź fotografów – czy takie światło to tylko kwestia naturalnego światła słonecznego, czy są może magiczne, fotograficzne sztuczki, które pomagają wyczarować ten niezwykły efekt. Dla mnie kojarzył się on zawsze z ukrytą erotyką, ogromną zmysłowością i nieopisanym napięciem między ludźmi. Kocham to ciepłe, miękkie światło. A na deser, najpiękniejsza piosenka o Kalifornii! Miłego dnia Kochani!
* * *