Nie, nie, spokojnie! Nasza przedsiębiorcza rodaczka nie była Panną Młodą (ani Panem Młodym) 😉 Konsorcjum na czele którego stoi Martha Stewart, co roku sponsoruje ślub. Jest to ogromne medialne wydarzenie, w które zaangażowane są największe i najważniejsze firmy z branży ślubnej w USA. Dla mnie jest to coś absolutnie fascynującego, że ludzie decydują się na ślub w świetle jupiterów, w centrum miasta (prezentowany odbył się przed i w siedzibie Tiffany’ego w Nowym Jorku), pośród setek gapiów. Bez wątpienia są to śluby dopracowane, zadbano o najmniejsze elementy, wykwintna kuchnia, piękne dekoracje, wspaniałe kwiaty, doskonałe kolory – turkus nowojorski, czerń, malinowa czerwień. Wszystko zachwyca… Ale ja chyba nie chciałabym takiego ślubu, a Wy?