Nie mogłam się powstrzymać, przed tym tytułem. Wybaczcie. Mam banalne skojarzenia, ale dla mnie żółty i granatowy będą zawsze kolorami Ikea. Niemniej ten ślub, szalenie mi się podoba! Jest radosny, świeży, klasyczny. Pięknie zrównoważone kolory, ciekawy dodatek koloru srebrnego. Stylizacja Panny Młodej – tradycyjna, elegancka, z przepięknym stroikiem (z pawimi piórami!) i białymi kwiatami. Podoba mi się to bardzo – Panna Młoda, nie chcąc przesadzić z kolorami głównymi, wybrała białe storczyki, a jej druhny w granatowych sukniach mają żółte kwiaty. Bardzo mądre posunięcie w przypadku, tak mocnych i zdecydowanych kolorów. Stoły i aranżacje weselne to połączenie granatu, żółtego i bieli. Piękne, wzbogacone cytrynami i gałązkami, poplątanej wierzby mandżurskiej. Klasa!
Stylowa PM
To bardzo kontrowersyjna sesja. Ja, nie będę Was namawiać, abyście poszły do ślubu bez sukni 😉 Chciałam Wam ją pokazać z innego powodu. Stylista sesji w sposób ciekawy (na pewno kontrowersyjny), i wart przeanalizowania zestawił marki typowe ślubne z odzieżą z sieciówek. I tak, znajdziecie tu suknię Emilio Pucci i gorset H&M. Rękawiczki Chanel i kolczyki Swarovski, body z Topshop i biżuterię H&M. Jak widać, w modzie ślubnej, także można szaleć, łączyć, eksperymentować.