1/9 We własnym ogrodzie
Mój ukochany motyw ogrodowych przyjęć. Ale przyjęcie weselne we własnym ogrodzie?! To już szczyt marzeń! Oczywiście, jeśli mamy odpowiedniej wielkości ogród, miłych i wyrozumiałych sąsiadów (warto może zaprosić ich na wesele, aby nie mieli pretensji, że jest nieco głośno) oraz zaplanujemy wszystko w najdrobniejszych szczegółach. Bo przyjęcie w ogrodzie to nie lada wyzwanie logistyczne – trzeba zorganizować katering (dania trzeba np.: gdzieś podgrzać, a napoje schłodzić), łazienki itd. Wyzwanie duże, ale satysfakcja dla domatorów i miłośników kameralnych przyjęć – bezcenna. Na takim przyjęciu koniecznie trzeba zadbać o zabawne, nonszalanckie i miłe dla oka detale – papierowe wachlarze, lampiony lub girlandy z origami. Tablica z imionami Nowożeńców, która wita gości już od wejścia! Słoje i patery pełne domowych, pysznych wypieków! A zobaczcie, jakie słodkie prezenciki otrzymali goście – to sukulenty wraz z winietkami. UROCZO!
zdjęcia: OLENA IRIS
8/8 Szwedzkie retro
Nie tylko Amerykanie kochają vintage! Ta moda szturmem zdobywa Europę (szczególnie Anglię)! Ale jak widać na załączonych zdjęciach, także Szwedzi ulegli modzie na retro! Sukienka pamiętająca ślub Mamy ze wczesnych lat 70. romantyczne loki, biżuteria a la lata 30. i kobiecy makijaż pin-up girl z lat 40. Misz – masz najpiękniejszych dekad XX wieku. Pan Młody w kraciastej koszuli i retro muszce, także doskonale wpisał się w konwencję stylizacyjną ślubu. Chyba nigdy mi się nie znudzi ten styl, ale ostatnio z jedną z Bridelek zastanawiałyśmy się, czy jeszcze coś w ślubach nas zaskoczy? Czy już wszystko było i powraca tylko, co kilka sezonów z nowymi elementami? Czy może czeka nas jeszcze jakaś biała rewolucja?