Wracając jeszcze na chwilę do Małej Syrenki 🙂 Czy chciałyście w dzieciństwie wynurzyć się z morskich toni? Z perfekcyjnie ułożonymi włosami i nienagannym makijażem? My też chciałyśmy! 😉 Dlatego sesja a la Syrenka, niesamowicie spodobała nam się! Panna Młoda, która przeistacza się w oceaniczną nimfę? Hmmmm… Naprawdę byłaby to piękna niespodzianka dla świeżo poślubionego męża. Akcenty morskie, które zostały wykorzystane w sesji – muszle, rozgwiazdy, koniki morskie. Piękna stylizacja i perfekcyjne detale! Ah, jak nam się marzą takie śluby!