Dawno nie widziałam tak urokliwego i romantycznego miejsca zaślubin, jak te ruiny zamkowe. Wspaniale zmurszałe mury, porośnięte dzikim winem ze zjawiskowym wręcz angielskim ogrodem. Fantastyczne kamienne podłogi, metalowe krzesła i stoły, misterne kompozycje z kwiatów. Kwiaty nadały ciemnym ścianom lekkości i eteryczności. Doskonale dobrana papeteria z motywem roślinnym. Ale przede wszystkim zauroczona jestem wielowarstwowymi, angielskimi różami.