Znowu padłam z zachwytu! Nie wiem, kiedy się podniosę, bo ten ślub jest po prostu zniewalający! Kolory, koncepcja, stylizacja, motyw przewodni! Wszystko jest przemyślane, dobrane, w najlepszym wydaniu! Kocham tę lekkość i… decyzyjność Amerykanów. Bardzo często spotykam się z dylematami polskich PM, które chciałaby ślub np.: w kolorze ecru z różem w stylu vintage, ale bardzo im się podobają czarne, nowoczesne meble i chciałby je także widzieć na swoim weselu. Powtarzam i staram się wówczas tłumaczyć, że mniej znaczy więcej. Trzeba podjąć męską decyzję i zdecydować się na jeden styl. Oczywiście style można mieszać! Ba, sama Was do tego namawiam, ale… Jest właśnie ale. Musi być to z umiarem. Dlatego polecam dokładne obejrzenie tego ślubu i zwrócenie uwagi na dobór detali, ich kolory.