I jak wiadomo – stylizacja, która mnie porywa 😉 Bo jest oczywiście na plaży. A ja nie wyobrażam sobie, aby wziąć ślub gdzie indziej niż z szumem fal w tle i wiatrem, który rozwiewa włosy. Stolik dla dwóch osób… Przysięgi, które Nowożeńcy spisali dla siebie zamknięte w butelkach, które można wrzucić do oceanu, bose stopy… Moje marzenie!