A może ktoś chciał mnie zdenerwować? 😉 Jak można mnie przesyłać w środku zimy, taki ślub?!? No, jak pytam! Przecież wiadomo, że kocham nadmorskie śluby. I oczywiście pokazuję Wam go. Piękny, pełen marynistycznych elementów. Prawdziwe muszle, rozgwiazdy, piasek – za pomocą kilku rekwizytów, można wyczarować niezapomnianą aranżację. Ale przede wszystkim miejsce ślubu i wesela jest obłędne. Zwracam uwagę na detale – maleńkie leżaczki – podstawki do winietek, rozgwiazdy i muszle na serwetach, w szklanych kulach, na stołach, krzesłach, a nawet na rączce bukietu ślubnego. Cudna kolorystyka – błękit połączony z ciepłym, wielbłądzim odcieniem piasku oraz bielą – połączenie świeże, ale ciepłe. Nie może nad morze, ale z pewnością nad morze!