Niebieskie buciki

by czwartek, 10 lutego, 2011



Są takie śluby, które ja nazywam magicznymi. Jest w nich to coś, co sprawia, że zapamiętuje się je praktycznie na zawsze. Dziś mam dla Was, aż dwa, takie niezapomniane śluby. Pierwszy odbył się w słonecznej Kalifornii, drugi w Łodzi 🙂  Na początek niebieskie buciki, palmy i magiczne drzewo.  Cudowny ślub na świeżym powietrzu, w bajkowej scenerii z przeuroczymi dodatkami. Zwracam uwagę na nietypową ozdobę na przegubie Panny Młodej – to kryształowy różaniec, który miał zapewne dla niej ogromne, pamiątkowe znaczenie. Zniewalający bukiet z wielu gatunków kwiatów i druhny w granatowych sukniach, dopasowanych do butów PM. To właśnie te buty nadały tej tradycyjnej i eleganckiej stylizacji, tę nutę magii. Z zazdrością po raz kolejny oglądam ślub, który odbył się na świeżym powietrzu. Mam nadzieję, że częste indoktrynowanie oraz apel, który został niedawno wystosowany do MSWiA, zaowocują tym, że nie będzie już problemem zawarcie ślubu poza USC. Bo o ślubach kościelnych (katolickich) poza świątyniami, nie mamy chyba, co marzyć póki co. Przepiękny ślub, który z pewnością spodoba się wielu z Was.

zdjęcia: PETER DRUMLING

Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0