Znowu będę się powtarzać, ale jak wiecie uwielbiam wesela na świeżym powietrzu. Sala, choćby była najpiękniejsza, z klimatyzacją nie jest w stanie wg mnie konkurować z przyjęciem pod gołym niebem. Ach, gdyby tylko pogoda w Polsce była bardziej przewidywalna i rosły palmy 🙂 Zobaczcie na ten ślub – stoły rozstawione pod palmami nad basenem. Zwróćcie uwagę, że pudełeczka z podziękowaniami dla gości, zostały przygotowane w najmodniejszych kolorach, które pokazywałam Wam w dziale ŁĄCZYMY KOLORY! Przyjęcia organizowane w ogrodach są najpiękniejsze po zmroku, kiedy setki świec, lampek, lampionów (także solarnych) rozświetlają otoczenie. Przypominam, że należy wówczas zadbać o antykomarowe świece, aby goście nie spędzili wieczoru na odganianiu się od tych złośliwych owadów 😉
1/10 Country chic
Dziś mam dla Was trzy cudowne śluby. Jeden elegancki w stylu country, jeden piknikowy na Brooklynie, a jeden… zapierający dech w piersiach na plaży w Meksyku! Zaczynamy zatem od kowbojek na dzikim zachodzie i stylowej PM. Fantastyczny mix – Pan Młody, druhny i drużbowie w kowbojkach. PM w wyjątkowej, seksownej sukni. Mocne kolory – czerwień i karmin róż, brązowo – czekoladowe sukienki druhen. Odważne połączenie kolorów, które świetnie oddaje country klimat tego ślubu. Oczywiście będę znowu narzekać, że w Polsce nie jest prostą i łatwą sprawą zorganizować ceremonię zaślubin w plenerze. Pomijam już, że kościelna ceremonia w plenerze to marzenie ściętej głowy (w przypadku uroczystości katolickiej), ale często ślub cywilny w plenerze jest trudny do zorganizowania, głównie z powodu niechęci urzędników. Zwracam uwagę na lampiony, które rozświetliły niebo, po zapadnięciu zmroku. Otóż, chciałam Wam donieść, że pojawiły się w Polsce już lampiony solarne! Doskonała alternatywa dla zasilanych elektrycznością lampionów. Nie zawsze można bezpiecznie umieścić takie lampiony i znaleźć źródło prądu. A solarne lampiony w ciągu dnia kumulują odpowiednią ilość energii, aby później świecić całą noc!
zdjęcia: BRET ADAMS
5/9 Elegancja i Jennifer Behr
Jak wiecie, uwielbiam eklektyzm i łączenie form oraz stylów. Ten ślub przykuł moją uwagę dwoma elementami. Po pierwsze czerwonymi butami PM. A po drugie zjawiskową ozdobą do włosów JENNIFER BEHR. Wiem, że Wy także uwielbiacie jej dzieła! Niestety jest jedno ale… Są one koszmarnie drogie. Ten kwiat który ma Melissa we włosach kosztuje bagatela 675$. Ale trzeba przyznać, że jest cudowny. Seksownie prezentuje się we włosach i idealnie pasuje do zmysłowej sukni Panny Młodej. Zwracam uwagę na ciekawe rozwiązanie stylistyczne – PM ma suknię na jedno ramię – lewe. Dla równowagi kwiat od Jennifer jest wpięty za prawe ucho. Dzięki tej sztuczce, cała sywetka nabrała lekkości. Asymetria zawsze świetnie maskuje okrągłości, dlatego PM tak dobrze wygląda, pomimo dużej ozdoby we włosach.