Mam ostatnio fazę na kolorowe aranżacje, dodatki i zdjęcia. Może dlatego, że za oknem jest, jak jest! A może dlatego, że byłam w wakacje na takim ślubie i po prostu byłam oczarowana aranżacjami i stylizacją ślubu. Dziś po raz pierwszy na blogu, ślub w wersji libańskiej. Chciałam Wam go pokazać, właśnie z uwagi na kolory. Cudowne, soczyste, pełne słońca. Fotografowie zapewne zgodzą się ze mną, że światło, jakie widać na zdjęciach jest obłędne. A musiało bardzo świecić, ponieważ w kilku kadrach widać papierowe, kolorowe, chińskie parasolki. Zwróćcie uwagę na bukiet PM – jest z zapomnianych nieco w Polsce gerber. Pamiętajcie o tych kwiatach – są bardzo piękne, trwałe, niesamowicie wyraziste w swojej formie i kolorach. Warto włączyć je do kwiatowych aranżacji.