4/8 {HOT SEXY BEST} Marcin Kądziołka I

by poniedziałek, 11 czerwca, 2012



Pamiętacie fantastyczną sesję z Wenecji autorstwa MARCINA KĄDZIOŁKI, z której to sesji zdjęcie zostało wyróżnione przez Victora Siezemore’a w konkursie 50. THE BEST OF THE BEST? Jeśli nie, przypomnijcie sobie TU. Dziś kolejna, zagraniczna sesja w wykonaniu Marcina. Tym razem zabieramy Was do Szwecji, gdzie mieszkają nasi bohaterowie – Weronika i Michał. Para pobrała się w Polsce, ale ich, kilkudniowa i wieloplanowa sesja poślubna odbyła się już w Sztokholmie. Zdjęcia trwały kilka dni, odbyły się w różnych, malowniczych miejscach. Moje bystre Czytelniczki z pewnością zauważą, że Weronika jest w dwóch sukniach ślubnych. To nie złudzenie, ani pomyłka. Panna Młoda miała dwie kreacje na swoim ślubie. Jeszcze bystrzejsze Czytelniczki, zapewne zauważą, że jedna z sukni, to dzieło samej Very Wang 🙂 Same sesje cudne. Pełne kolorów, świateł kosmopolitycznego Sztokholmu. Zdjęcia dynamiczne, w tak popularnym ostatnio stylu miejskiej fotografii reportażowej. Szczególnie zwracam Waszą uwagę na zdjęcia robione po zmroku. Wydawałoby się, że w nocy ciężko będzie zrobić interesujące zdjęcia. A jednak. Marcin pokazał ogromną klasę i kunszt w zdjęciach nocnych. Mnie zauroczyły fotografie, które znajdziecie w drugiej części wykonane w wesołym miasteczku i na ulicach miasta.

zdjęcia: MARCIN KĄDZIOŁKA

Tagi: No tags Kategoria: {HOT SEXY BEST} 0

3/8 Angielski ogród

by poniedziałek, 11 czerwca, 2012



Po uroczym i bardzo hand made’owym, pierwszym ślubie, teraz coś dla miłośników klasyki i angielskiego szyku. Angielskie śluby mają coś w sobie! Ta ich nonszalancja, połączona ze świetnym gustem i nierzadko zaskakujące detale. Uwielbiam! Uwielbiam je również dlatego, że są one najczęściej w niesamowitych miejscach. Często w plenerze, w ogrodach należących do starych pałaców, zamków i dworów. O tym, dlaczego w Polsce jest tak niewiele zabytkowych, zaadaptowanych obiektów, już wiele razy dyskutowaliśmy na blogu. Dlatego, niech takie śluby będą inspiracją dla naszych rodzimych właścicieli obiektów weselnych. A Waszą uwagę zwracam przede wszystkim na kolor garnituru Pana Młodego – głęboki grant nie jest często wybieranym kolorem. A szkoda. Bo, jak widać doskonale sprawdza się, jako uzupełnienie bieli sukni i jest dużo mniej oficjalny, niż czarny. Biel i granat były praktycznie jedynymi kolorami stylizacji tego ślubu. Wyrazista, czysta paleta doskonale sprawdziła się na tle kamiennego budynku kościoła i sali, oraz pięknego, angielskiego ogrodu. Chciałybyście mieć ślub w tajemniczym, pozornie zaniedbanym, angielskim ogrodzie, pełnym zakamarków, kęp łąkowych roślin i uroczych rzeźb oraz fontann? Oj, chyba coś mi się niepokojącego rodzi w głowie 😉

zdjęcia: LOTTIE DESIGNS

Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0