Coś niebieskiego musi być na ślubie! Czasami jest to podeszwa w bucie, czasami podwiązka. A czasami kwiaty 🙂 Zakochałam się w tym ślubie od pierwszego wejrzenia. Nie jest zresztą specjalnie zaskakujące w moim przypadku, skoro ślub odbył się w nadmorskiej okolicy, a kolorem przewodnim był błękit. Przy wielu bardzo oryginalnych i nierzadko ekstrawaganckich ślubach, które Wam pokazuję na blogu, ten wydaje się być oazą spokoju i klasyki. Ale klasyki z poczuciem humoru i nutką dziecięcej radości. Niebieski, żółty, pistacjowy – te kojarzące się z dzieciństwem i wakacjami barwy, doskonale sprawdziły się w scenerii tej uroczystości. Obłędne sukienki druhen w tak modnym w tym sezonie princie, w ogromne kwiaty. Z ogromnym zdziwienie zauważyłam w bukiecie druhen irysy! Te chyba jeszcze rzadziej widuję na ślubach, niż promowane przeze mnie dalie! A to przecież piękne kwiaty! I właśnie rozpoczyna się na nie sezon! I jeszcze niebieski tort na szczęście 🙂
5/9 Welon inaczej. BOMBOWE!!!
Welon na ramionach? Pomysł o tyle szalony, o ile… fantastyczny! Jestem zachwycona pomysłem! Ten trend zauważyłam na pokazie Oscara de la Renta, Marchesa i Ines di Santo. Dla mnie BOMBA!!! Mam nadzieję zobaczyć więcej takich stylizacji w nadchodzącym sezonie. I na pewno coś podobnego pojawi się na jednej z sesji do magazynu BRIDELLE ONLINE WEDDING MAGAZINE!
zdjęcia: INTERNET
4/9 Laduree & The Caketress
Wiecie, że nie mogę się otrząsnąć po wczorajszej zajawce tortów od THE CAKETRESS? 🙂 Niesamowite są ich torty! Pomysły! Nieograniczona niczym wyobraźnia! To taka przyjemność móc oglądać ich dzieła. Nie nazywam ich świadomie wypiekami, bo dla mnie pietyzmem wykonania i zdobienia urastają do rangi dzieł sztuki. A co mogło wyjść z połączenia takich marek, jak THE CAKETRESS i LADUREE? Można było spodziewać się czegoś nadzwyczajnego. I nikt się nie zawiedzie. Słynne macaroons od Laduree i tort w stylu Marii Antoniny od The Caketress. Cudo! Moje ulubione w tym roku połączenie kolorów – pastelowa mięta, róż i odrobiona złota. Do tego stara porcelana i wieża Eiffla w tle. Ach, rozmarzyłam się… Romantyczny weekend w Paryżu…