I obiecane jeszcze boho. Sukienki w tym stylu są romantyczne, delikatne. Osoby, które lubią ten styl doceniają ich nonszalancję i eteryczność. Ja do nich należę i przede wszystkim podoba mi się w nich to, że nie są to stricte znane nam z salonów i wybiegów sukienki ślubne. Doskonale sprawdzają się na mniej formalnych ślubach. Doskonałe na śluby plenerowe, ale i plażowe! Ja uwielbiam! Uwielbiam również butiku specjalizujące się w sprzedaży już odnowionych, poddanych krawieckiej renowacji oryginalnych sukni z końca XIX i początku XX wieku. Lubicie boho?
1/6 Sexy tatoo ;-)
Widziałam już różne zabawne pomysły na prezenciki dla gości, ale usuwalne tatuaże widzę po raz pierwszy! 😉 I powiem Wam, że pomysł podoba mi się szalenie! Tym bardziej, że sposób ekspozycji stanowiska z tatuażami został zaplanowany w bardzo ciekawy i seksowny sposób 😉 Zresztą uroczych elementów nie brakuje na tym ślubie. Moje ukochane podstawki z książek, szyld Just Married i urocze winietki. W podobnie uroczy, co stanowisko z tatuażami, ozdobiono i zaakcentowano photo booth. Nie mogło zabraknąć grodowych kwiatów z wybijającymi się na pierwszy plan powojnikami (klematisami). Urocza stylizacja Nowożeńców – dodatek żółtego i fioletu, krawat w paski i skromna, boho sukienka! Uwielbiam takie projekty! A boho dziś jeszcze będzie na blogu 🙂 Zostańcie z nami!