Witam Was w poniedziałek! Czy czujecie już wiosnę w powietrzu? U mnie na wsi, już wszystko zaczyna powoli budzić się do życia! Uwielbiam wiosnę najbardziej ze wszystkich pór roku! A na wsi jest ona wyjątkowo malownicza! Lubię śluby, które zorganizowane są poza wielkimi miastami i drogimi hotelami. Uwielbiam oglądać zdjęcia zrobione przed obiektami weselnymi. Uwielbiam przestrzeń i świeże powietrze. Zauważyłam, że coraz więcej właścicieli sal weselnych zwraca uwagę nie tylko na to, co znajduje się wewnątrz, ale również na zewnątrz. Z tych właśnie względów jestem wielką fanką angielskich ślubów i wesel plenerowych, ponieważ w Wielkiej Brytanii nie brakuje, tak wyjątkowych obiektów, jak ten z dzisiejszego ślubu. Cudna, swobodna i radosna atmosfera, intensywne kolory, urocza stylizacja PM. Zwracam uwagę na bukiet – kolorowy z kwiatów polnych i ogrodowych. Stoły również zostały udekorowane kwiatami prosto z grządek. W starej, romantycznej, wiktoriańskiej szklarni urządzono pomieszczenie wypoczynkowe z wygodnymi kanapami i fotelami. To coraz popularniejszy pomysł aranżacji przestrzeni. Lubię takie pozbawione sztywnych ram stylistycznych ślubu. Brakuje mi takich w Polsce.