Witam Was serdecznie w nieco mglisty poniedziałek! Ale nie poddajemy się pogodzie i szarówce za oknem! Zaczynamy kolorowo i słonecznie ślubem na którym panowała sielska, piknikowa atmosfera! Uwielbiam takie śluby! Na luzie, kolorowe, z dużą ilością własnej inwencji i twórczości. I do tego te kolory przewodnie! Lazur i ciepły odcień waniliowej żółci! Ale najbardziej, jak zwykle i jak zawsze, podobają mi się detale! Stara maszyna do pisania, skrzynki po owocach, winietki z kolorowymi sznureczkami! Kocham! A jak Wam się podobają gigantyczne zimne ognie, które czekały na gości? 🙂 Przepięknie wyglądały po odpaleniu, prawda? Z drewnianych plastrów drewna przygotowano ciekawe stojaki i podstawki dla słodyczy, a w bufecie na gości czekała lemoniada i kolorowe słomki! Chciałabym tam być!