Lata 40. XX wieku były niesamowicie wdzięczne i kobiece. Uwielbiam odwołania do lat 40. i 50. w ślubach. Zresztą ostatni odcinek naszego cyklu MOTYW PRZEWODNI najlepiej o tym świadczy (zobacz SŁODKIE LATA 50.). Najczęściej oglądamy śluby w których są akcenty i detale przywodzące na myśl tą dekadę. A dziś mam prawdziwą perełkę. Cały ślub, od A do Z, od początku do końca utrzymany jest w stylu lat 40.! Wielki ukłon i wielkie brawa dla Pary Młodej za niewiarygodną dbałość o szczegóły. Dopracowane wszelkie elementy. Idealnie dobrane dodatki, kolory. Zobaczcie zresztą same. I co ciekawe – detale, które zaraz omówimy, wcale nie są wyjątkowo trudne do zdobycia. I nie potrzeba ich dużo! Wystarczy naprawdę kilka, aby nadać całej aranżacji niepowtarzalny charakter i klimat. Panna Młoda miała stylizowaną (a może oryginalną?) suknię. Obowiązkowa długość do połowy łydki i łódkowy dekolt. Druhna w charakterystycznej sukience z lat 60. – długość do kolan i długi rękaw. Bukiet z ogrodowych kwiatów przewiązany jutowym sznurkiem. Zauważcie, że kwiaty znalazły się także we włosach oraz na przegubie Panny Młodej. I detale – stara walizka, girlanda z nazwiskiem Nowożeńców, maszyna do pisania, plan stołów na pięknej tkaninie w angielskie róże i vintage torebka z perełek. Piękne, stylowo i bardzo retro!