Wczoraj ANNA KUPERBERG zaczarowała nas żółtym ślubem, a dziś nie odpuszcza i oto mandarynkowy szał! Cudny, rustykalny, ale elegancki ślub pośród pnących winorośli i kwitnącej lawendy. Roślinność na tym ślubie urzeka. I nie tylko ta zastana, jak wspomniane winorośla i pola lawendowe, ale również florystyka – bukiet i aranżacje na stołach, ale przede wszystkim dekoracja miejsca zaślubin. Piękne słoneczniki, nagietki, wijące się kłącza dzikiego wina. Cudo! Wyobrażam sobie, jak to wszystko musiało pachnieć, po zachodzie słońca, kiedy ziemia oddaje ciepło, co jeszcze bardziej intensyfikuje zapach. Zazdroszczę gościom, którzy mogli porzucić eleganckie buty i chodzić bosymi stopami, po zielonej, soczystej trawie. Zwracam tradycyjnie uwagę na słoiki ze słonecznikami, które umieszczono na krzesłach stojących po wewnętrznej stronie alejki. Pamiętajcie, nie musicie mieć kryształowych wazonów, aby stworzyć niepowtarzalną i piękną dekorację.

zdjęcia: ANNA KUPERBERG