Mieliśmy dziś ślub boho, a teraz zapraszam na ślub rustykalny. Piękny i wyjątkowy pod każdym względem? Dlaczego? Za chwilkę przekonacie się sami! Fantastyczna kolorystyka – głównym kolorem był żółty, który został dopełniony całą gamą naturalnych barw i odcieni oraz elegancką szarością. Kolory naturalne, kojarzące się z łąkami, polami i drewnem. Skojarzenie jak najbardziej prawidłowe, albowiem wesele odbyło się w zaadaptowanej stodole 🙂 Nie muszę chyba pisać, że mam absolutnego fioła na punkcie takich miejsc! Przepiękne detale – plan stołów umieszczony na starych, zmurszałych deskach, drewniana skrzyneczka na obrączki z imionami Nowożeńców, lniane bieżniki na stołach i urocze stanowisko photo booth. Obłędne ciasteczka!!! Zobaczcie na zdjęciu! Jak ja kocham takie rzeczy! Panna Młoda wybrała typowo ogrodowe kwiaty – dalie i chryzantemy, uzupełnione jaskrami, eustomami i sukulentami. Po raz kolejny będę lobbować na rzecz dalii, a coś mi się zdaje, że w nadchodzącym sezonie również i chryzantem 😉 Zwróćcie uwagę na adaptację stodoły. W wielu miejscach porozwieszano po prostu bawełniane prześcieradła, które stworzyły intymną atmosferę. Zamiast wyściełanych foteli są drewniane krzesła, zamiast złotych obrączek na serwetki, kokardki z rafii. Nie musi być drogo, aby było efektownie i niezapomnianie!