Bo wesele jest po to, aby się napić, najeść i weselić, jak sama nazwa wskazuje 😉 To popularne w USA hasło, często pojawia się w różnej formie na przyjęciach weselnych. Może to być szyld nad stołami, mogą to być ramki, które ustawione są przy wejściu lub tak, jak podczas tego ślubu, hasło znajduje się na spersonalizowanych serwetkach. Takich uroczych detali znajdziemy więcej na tym ślubie. Tabliczka z napisem Here comes the Bride, czyli zapowiedź nadejścia najbardziej wyczekiwanej kobiety tego dnia. To również typowo amerykański zwyczaj, który widziałam już kilka razy na polskich, cywilnych ślubach plenerowych. A girlanda z napisem Thank You, którą Nowożeńcy trzymają wspólnie do zdjęcia, które potem można wysłać gościom wraz z podziękowaniami, jak Wam się podoba? Ja KOCHAM takie projekty. Nieduże, łatwe do samodzielnego wykonania, a jakie efektowne i sprawiające ile radości! Zwraca na koniec uwagę na kolory. Kilka elementów w kolorze wody morskiej i intensywnego pomarańczu, doskonale połączono z wyblakłą zielenią roślin i kolorem piasku. Marzę o takim ślubie 😉