Praca przy tej sesji dostarczyła nam chyba najwięcej śmiechu. Po pierwsze wyjątkowa fotografka, którą znałam od dawna, po drugie niesamowita modelka, której urokowi nie oparłby się nikt, po trzecie szalona i kreatywna wizażystka i po czwarte podczas tej sesji poznałam osobę, która stała się moją bratnią duszą. Wystarczy? Dla mnie to było aż nadto! Sesja odbyła się na łące za biurem naszej redakcji. Słońce świeciło niesamowicie, a my? A my po prostu szalałyśmy! Uwielbiam! Więcej zdjęć zobaczysz klikając na zdjęcie poniżej lub TU.