Kiedy otrzymałam książkę Beaty Zatorskiej i Simona Targeta Rose Petal Jam: Recipes & Stories from a Summer in Poland, zakochałam się w niej jeszcze jej nie otwierając 🙂 Okładka i tytuł zwiastowały, że lektura tej książki będzie przygodą, wspomnieniem i łzami w oczach. Czy to książka o ślubach? 🙂 Nie. To książka o Miłości. O Tęsknocie. O Rodzinie. O Duszy. O tym, co kocham najbardziej w kraju, na który zdarza mi się codziennie pomstować, ale którego nigdy nie opuściłabym. Autorka jest Polką, która w 1981 roku wyjechała z rodzicami i bratem do Australii, zostawiając w Polsce zapach chleba, smalcu, wspomnienie wyjazdu do Zoo we Wrocławiu, ale przede wszystkim ukochaną Babcię Józefę. Jeśli Wasz przyszły mąż lub żoną są obcokrajowcami to z całego serca namawiam Was do podarowania Jej/Jemu tej książki. Jeśli ktoś chce zrozumieć na czym polega polskość, nasz romantyzm, niesprawiedliwość i niepokój naszych dziejów, ta książka odkryje przed nim wszystkie sekrety. Zachwycające wydanie – książka jest duża, piękna, pachnąca z mnóstwem zdjęć i… przepisów kulinarnych 🙂 I to nie jest kuchnia fushion ani fancy kitchen 🙂 To nasze, polskie przepisy, które Babcia autorki spisywała starannym pismem w szkolnych zeszytach. Zabrakłoby mi miejsca, gdybym chciała opisać wszystko, co zachwyca w tej książce. Musiałabym opisać po prostu każdą stronę 🙂 Niesamowite jest odkrycie polskości dla mnie samej. Bo czy to się komuś podoba czy nie, nas Polaków definiuje to, o czym pisał C. K. Norwid w swoim najpiękniejszym wierszu. Zakochałam się znowu, na zabój, z zadrą w sercu w polskiej wsi, rumiankach, kompocie z truskawek. Miałam łzy w oczach czytając, jak Beata wyjaśnia obcokrajowcom czym w Polsce jest chleb i dlaczego żaden Polak nie wyrzuci go do kosza. Cudowna książka, która ma tylko jedną wadę, ale wierzę, że jej sukces na rynku polskim nakłoni wydawcę do opublikowania polskiej wersji językowej. Z niecierpliwością czekam na kolejne części, które niczym u Reymonta, są oczywiście podzielone na pory roku. Pozycja obowiązkowa!
* * *
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba… Tęskno mi, Panie..
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie
Bo wszystkim służą… Tęskno mi, Panie..
C.K. Norwid, 1871
* * *