I na deser – królowa sukien ślubnych, czyli Vera Wang. Po zeszłorocznych eksperymentach kolorystycznych (pamiętacie te czerwone i burgundowe suknie :-)) w tym sezonie projektantka postawiła na biele, kremy i kość słoniową. Ale, jak to zwykle u Wang nic nie mogło być proste i oczywiste! Uwagę zwracają przede wszystkim wielowarstwowe spódnice, które są znakiem rozpoznawczym wszystkich kolekcji Very. Przepiękne linie, wieloelementowe detale i wykończenia. Bardzo bogata kolekcja w porównaniu z kolekcją 2010 i 2011. I po raz trzeci dziś zwracam uwagę na suknie trumpet.