9/9 PREZENTACJA – Przemek Durczak

by piątek, 22 czerwca, 2012



Czy pamiętacie uroczy ślub Agnieszki i Kamila w obiektywie PRZEMKA DURCZAKA? Jeśli nie, przypomnijcie go sobie TU. Dziś chciałam Wam pokazać set jego różnych realizacji ślubnych, które mają jeden, choć podwójny mianownik – Klasa i Klasyka. Tak, jak pisałam Wam przy okazji jego realizacji z HOT SEXY BEST, ale również, co potwierdzam sam Przemek – jego mistrzami są klasycy fotografii. Jego styl to hołd temu, co nieprzemijalne i zawsze piękne. Są kanony mody, urody i fotografii, które niezależnie od zmieniających się trendów, będą zawsze pożądane i podziwiane. Zwracam Waszą uwagę szczególnie na czarno – białe zdjęcia Przemka. Kocham czarno – białą fotografię i znajduję w niej tę ulotną cząstkę chwil, kiedy zostały zrobione. Każdy, kto pasjonuje się fotografią przyzna mi rację, że patrząc na monochromatyczne zdjęcia Przemka (szczególnie te z przygotowań i plenerów) widać w nich magnetyzm i nieopisaną zmysłowość chwil. Dla mnie wyjątkowe zdjęcia to takie na które patrząc, czuję, że nie tylko mój zmysł wzroku, ale i pozostałe zmysły zaczynają czuć… Czują zapach powietrza, ciepło promieni Słońca, powiew wiatru, zapach ziemi, kwiatów, kosmetyków, których użyła wizażystka, słyszę stukot obcasów. Bezcenne są takie fotografie. I takie znajdziecie w portfolio PRZEMKA DURCZAKA.

Przemek – Fotografia to moje hobby i jak się okazało sposób na życie. Mimo że z wykształcenia jestem prawnikiem, rzuciłem salę sądową w pogoni za pracą, która sprawia mi przyjemność. I nie zawiodłem się. Przyjemnie pracuje się nad tematem, który się lubi i w stylistyce, która mi odpowiada. Nie wyobrażam sobie robić cokolwiek innego. Dom mam wypełniony albumami takich klasyków jak Robert Capa, Henri Cartier-Bresson czy Ansel Adams i ich stylistykę staram się oddać na swoich zdjęciach. Nie zależy mi na przesadzonej nowoczesności, która wyjdzie z mody, za to zależy mi aby zrobione przeze mnie zdjęcia były wieczne. Obojętnie czy tematem jest przyroda czy ceremonia ślubna. Po ponad 5 latach pracy zawodowej nadal spędzam minimum 10 godzin dziennie z fotografią i nie czuję się tym znudzony. Utwierdza mnie to tylko w przekonaniu, że decyzja podjęta trochę spontanicznie była słuszna.

zdjęcia: PRZEMYSŁAW DURCZAK

Tagi: Kategoria: BOARDS BOOK 0