Myślałam, że nie trafi mi się żaden ciekawy ślub rustykalno-vintage i uraczę Was w tym tygodniu czymś mega eleganckim. Myliłam się 🙂 Ale jakoś nie odczuwam z tego powodu dyskomfortu, bo pierwszy w tym tygodniu ślub, który chcę Wam pokazać, zachwyca delikatnością, kolorami i stylizacją całości. Jestem całkowicie zakochana w ślubach, które łączą w sobie różne elementy, tworząc spójną, ale zaskakującą i niepowtarzalną całość. I taki jest ten ślub. Piękna Panna Młoda w cudnej sukni, klasycznym welonie i seksownych butach. Nie ma co prawda w tej stylizacji, tak cenionej przeze mnie ekstrawagancji, ale przecież nie każda PM musi mieć czarne buty, albo inny zaskakujący element stroju. Przepiękna klasyka jest zawsze modna i zawsze robi wrażenie! Niesamowicie podoba mi się kolor garnituru Pana Młodego. Idealny na plenerowy ślub i wesele, jasny, doskonale pasujący do otoczenia. Ciepły odcień tkaniny idealnie komponował się z kolorami kwiatów, detali i miejsca. Czarny lub ciemny, np.: granatowy lub antracytowy ubiór wyglądałby zbyt formalnie i ciężko. Nie mogę oderwać również wzroku od strojów druhenek – słodkie dziewczynki miały lekkie, ozdobione materiałowymi różami sukieneczki. Miejsce przyjęcia ozdobiono papierowymi lampionami, które po zmroku musiały stworzyć niesamowity klimat! Rustykalne dekoracje stołów i słodkiego bufetu nawiązywały do dwóch, najpiękniejszych stylów – vintage i rustykalnego. Zwróćcie uwagę na pomysłowe winietki, które umieszczono na opaskach do bułeczek oraz na liczne kryształy, które posłużyły, jako świeczniki, wazony oraz patery dla domowych wypieków. CUDO!