1/8 My dear deer

by poniedziałek, 16 grudnia, 2013



Kocham absolutnie i bezwarunkowo takie śluby! Można opisać każdy wyjątkowy detal widoczny w aranżacji i stylizacji, który jest niezwykły, ale najbardziej niezwykła jest cała, spójna, przemyślana koncepcja ślubu. Wszystko począwszy od sukni Panny Młodej, palety barw, sukienek druhen, poprzez detale, aż po dywan rozłożony na ziemi i fotografie utrzymane w stylu vintage z lat 70. tworzy jednolitą, genialną całość. Jestem zawsze pełna podziwu dla takich realizacji! Zaczynamy od Panny Młodej i jej przepięknej sukni w kolorze latte. Aż żal, że tak rzadko Panny Młode decydują się na tak niestandardowe rozwiązania! Przepiękna suknia, lekka fryzura i bukiet z drobnych, niestety nie znanych mi roślin. Do tego dyskretna biżuteria i gotowe! O ile jestem wielką fanką rozbudowanych dekoracji i pełnych przepychu aranżacji, o tyle w modzie ślubnej lubię minimalizm. Ta Panna Młoda wyglądała cudownie, prawda? Przepięknie zaaranżowana przestrzeń miejsca zaślubin oraz przyjęcia. Całość odbyła się w plenerze, pod gołym niebem, a motywem przewodnim był motyw jelenia. Stąd zabawa słowa w tytule postu 😉 Jeleni rogi znajdziecie w wielu elementach, m.in.: papeterii czy na stołach. Vintage porcelana, kwiaty w starych, cynowych baliach i konewkach, patchworkowe pledy na ławach przy stołach. Całość jest lekka, nonszalancka, sprawia wrażenie większego pikniku w gronie najbliższych. Kocham takie aranżacje, bo są pozbawione symetrii i przewidywalności. I chociaż są dokładnie zaplanowane, to widać w nich pełen luz, spontaniczność i osobowość Młodej Pary. Cudo!

REKLAMA

zdjęcia: BEN BLOOD
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0