Zabieram Was na początek tygodnia do słonecznej winnicy na uroczy ślub! W rolach głównych bardzo stylowa Para i ich nie mniej stylowi synowie 🙂 Zacznę od tortu, bo mnie rozbawił do łez 🙂 Uwielbiam takie akcenty na ślubach! Wesołe, radosne, autoironiczne! Ale nie tylko tort mnie urzekł! Również Para Młoda! Panna Młoda w przepięknej, koronkowej sukni, seksownych butach i woalce. Taką pewność siebie zdobywa się z wiekiem. Nie bez znaczenia dla jej osobowości wyrażonej strojem jest fakt, że to kobieta dojrzała, matka. Uwielbiam ten typ kobiecości! Śluby takich osób są zawsze odzwierciedleniem ich marzeń. I choćby nie były one ani najdroższe, ani w najbardziej eleganckich wnętrzach, to zawsze są najbardziej widowiskowe, bo ich organizatorzy i główni bohaterowie, nie muszą nikomu nic udowadniać, liczyć się z tym co ludzie powiedzą. Dlatego ten ślub odbył się w miejscu, które w naszych polskich realiach można śmiałoby nazwać działką 😉 I to jest najbardziej urzekające! Nie potrzebne były kryształowe żyrandole i krzesła z obiciami we francuskie wzory! Wiecie, że coraz bardziej mnie kusi zorganizowanie swojego ślubu we własnym ogrodzie 🙂 Proste dekoracje kwiatowe w kolorze białym idealnie pasowały do skromnego, ale urokliwego miejsca. Hortensje, lilie, eustomy – to wszystko kwiaty prosto z ogrodu. Kilka ręcznie wypisanych szyldów, papierowe lampiony i ślub idealny gotowy! Jestem zachwycona!