Na hasło ślub w stodole, jeszcze wiele osób wzdryga się, sądząc, że będzie to obskurne, brzydkie miejsce, które nie ma nic wspólnego z elegancją i wyrafinowaniem. Błąd! Stodoły mogą być niezwykle szykowane, piękne, z niesamowitym klimatem! A jeśli fotografował je sam Jose Villa, to można spodziewać się prawdziwej perełki. I taką właśnie mam dla Was w to deszczowe popołudnie! Cudowny, eteryczny, wysublimowany ślub w naszej ulubionej stylistyce. Panna Młoda w romantycznej, boho sukience z rozpuszczonymi włosami i wiankiem na głowie urzeka kobiecością i niewinnością. Stylizacja Panny Młodej doskonale koresponduje z miejscem przyjęcia i dodatkami, które tworzą atmosferę dnia ślubu. Warto zwrócić uwagę na bardzo nietypowy i bardzo niespodziewany w tej stylizacji kolor granatowy i motyw kotwicy, który pojawia się na wielu detalach. Zapewne motyw ten miał ogromne znaczenie dla Pary Młodej, skoro zdecydowali się go użyć w typowo rustykalnej stylizacji. Niemniej wygląda to bardzo ciekawie. Szczególnie dodatek kolorów – granatowego oraz soczystej, ciemnej czerwieni czereśni, którymi ozdobiono tort i stoły. Te kolory kojarzące się głównie z tematyką marynistyczną, są również kolorami amerykańskiej flagi i to zapewne jest klucz do użycia ich w stylizacji. Przepiękne, brązowe szkło na stołach dodało całości nobliwy charakter. W Polsce można takie szkło znaleźć na targach staroci (kiedyś powszechnie używano ich w aptekarstwie oraz sprzedaży napojów gazowanych). Lniane i bawełniane tkaniny, kubiki z siana, pomysłowe winietki z ekologicznego papieru. Nastrojowo, uroczo i jak zawsze na zdjęciach Jose Villa – magicznie.