Wspominanie dziś o słońcu może być nieco drażliwe 😉 Cała Polska zakopana pod śniegiem! A ja mam dla Was cudowny ślub ze słonecznej Kalifornii z motywem drzew oliwnych, w obiektywie niezrównanego Jose Villa. Jak będzie? Będzie pięknie! Zacząć muszę od Panny Młodej i jej zjawiskowej sukni! To projekt Claire Pettibone. Zakochałam się w tej sukni, a Wy? Idealna na romantyczny ślub z niesamowitymi plecami! Pisałam Wam już, że w tym roku najmodniejsze będą suknie, których głównym elementem są wyeksponowane plecy. Niesamowita sukienka Panny Młodej i równie niesamowite sukienki druhen. I to nie tylko z uwagi na ich kolor (uwielbiam!), ale z uwagi na wykończenie delikatnymi, ręcznie tkanymi koronkami, które tworzyły przepiękne kołnierze. Przepiękne sukienki, które wkrótce pokażę Wam w specjalnie dedykowanym wpisie. Bardzo intymną atmosferę ślubu uzyskano przede wszystkim dzięki miejscu – (niestety w Polsce nie mamy słonecznych gai oliwnych) ślub i wesele pod gołym niebem zawsze ma w sobie nutkę nostalgii i romantyzmu. Kolorami przewodnimi była ciemna, brudna zieleń oliwek oraz delikatny, muśnięty dosłownie kolorem róż. Połączenie zasługujące na 1 miejsce na podium duetów kolorystycznych. Zwróćcie uwagę, że ilość użytych kolorów jest naprawdę niewielka. Jednakże są one tak idealnie dobrane i przygotowane, że zachwycają! Proste stoły i drewniane krzesła oraz olśniewające kompozycje z kwiatów. Połączenie ekstremalnej elegancji (stylizacja Pary) i prostoty kojarzącej się z miejscem uprawy oliwek. PRZEPIĘKNIE!