Nie mogłam uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczyłam wiktoriański salon sukien ślubnych! Moje zdumienie sięgnęło zenitu, kiedy okazało się, że to na co patrzę jest wiernie odwzorowaną miniaturą, którą z pietyzmem odnowiła niezwykła osoba – Aneta Popiel-Machnicka, która w wolnych chwilach prowadzi pracownię BELLE EPOQUE i przywraca do życia te miniaturowe cudeńka! Ten niezwykły salonik to oryginalna makieta z początku XX wieku, którą Pani Aneta wynalazła na berlińskim targu staroci. Czy uwierzycie, że do jej wykonania nie użyto, ani jednego gwoździa? Sklep powstał w skali 1:12 i zachwyca detalami, stylem i niezwykłymi wręcz elementami wykończenia. Nie uwierzycie, ale Pani Aneta rozpoczynając pracę nad rekonstrukcją, najpierw studiuje albumy i książki historyczne, aby oddać ducha i klimat miejsc, które chce odtworzyć. Jak sama pisze, praca nad salonikiem zajęła jej kilka miesięcy, ale efekty zapierają dech w piersiach! Jeśli uwierzyliście w to, co do tej pory napisałam, to w to, co teraz przeczytacie nie uwierzycie z pewnością 😉 Pani Aneta suknie i dodatki wykonała sama 🙂 TAK!!! To wszystko stworzyły jej niezwykłe, wręcz złote ręce! Sześć manekinów ubrała w suknie ślubne z epoki edwardiańskiej. Wykonała też maleńkie komplety biżuterii, kapelusze, gorsety, parasolki i inne stylizowane drobiazgi galanteryjne. Maleńkie buciki zostały ulepione z masy modelarskiej! Ostrzegam wszystkich, którzy zakochali się już w tym, co napisałam – na stronie BELLE EPOQUE można spędzić długie godziny porzucając przy tym inne zajęcia i obowiązki. Nie da się opisać pracy, zaangażowania, pasji i talentu twórczyni tych arcydzieł. Chciałabym odwiedzić taki salonik, a Wy?