Na takie śluby czeka się czasami miesiącami. Ale dla takich realizacji warto prowadzić bloga ślubnego. Zaryzykuję, że jest to jeden z najpiękniejszych polskich ślubów, które pokazywałam i które widziałam. Ilość elementów, które składają się na fantastyczną i oszałamiającą całość jest wręcz niewiarygodna. Ten ślub to perełka pod każdym względem. Właściwie wszelkie słowa są zbędne, bo wszystko zobaczycie na zdjęciach w trzech częściach. Ale muszę (chcę!) napisać o wyjątkowych osobach, miejscach i pomysłach. Zacznę nietypowo, bo od miejsca w którym odbył się ślub i przyjęcie. Widziałam to miejsce i jego uroczą właścicielkę kilka miesięcy temu w programie Maja w Ogrodzie. Zakochałam się w tym miejscu i czekałam z niecierpliwością na możliwość pokazania Wam go w ślubnej odsłonie. Oszałamiające, piękne, MAGICZNE miejsce! Miejsce, które kocha się od pierwszego wejrzenia. Miejsce, które zostało z pietyzmem, talentem i ogromną pasją zaadaptowane na… Na to, co zobaczycie poniżej. Nie przecierajcie oczu ze zdziwienia! To jest w Polsce! Pod Warszawą! Odwiedźcie je koniecznie! Nazywa się STARA ORANŻERIA. Nie można oderwać oczu (zobaczcie, koniecznie w 3 części zdjęcia wnętrz po zmroku!). Tym bardziej, że Para Młoda – prześliczna Ania i uroczy Wawrzyniec (jakież piękne imię!), zwany Wawo zadbali o najdrobniejsze detale, szczegóły wykonując samodzielnie większość dekoracji oraz… piekąc domowy, pachnący ingrediencjami tort! Ten ślub był po jeszcze jednym względem nietypowy, bo było to właściwie odnowienie przysięgi małżeńskiej przez Anię i Wawrzyńca. Panna Młoda wybrała na tę okazję dwie kreacje. Pierwsza ślubna kreacja to oszałamiająca, koronkowa, vintage kreacja Cymbeline, która podkreśliła piękna, smukłą sylwetkę Ani. Druga sukienka – koktajlowa, sprawdziła się idealnie podczas radosnego, pełnego luzu, śmiechu i zapachu łąki, ogrodu i szklarni przyjęcia. Niesamowite wyczucie stylu, które Ania zaprezentowała w swojej stylizacji jest godne magazynów mody! Opaska z cienkiego warkocza, naszyjnik – obłędna Panna Młoda! Jak już wspomniałam, Ania i Wawo większość dekoracji wykonali samodzielnie – papierowe motylki, cudne słoje z napojami, papeteria. Wszystko jest idealne! I te kwiaty! Ogrodowe, polskie, pachnące! Ich ilość zdumiewa! W połączeniu z niewypowiedzianie imponującym wnętrzem oranżerii wygląda to, jak scenografia do filmu! OBŁĘD! I ta kurtyna z koronki, która łączy suknię z miejscem! I ten pies 🙂 A do tego wszystkiego (jakby było mało powodów do zawału!) jeszcze zdjęcia EWY LENY BRZOZOWSKIEJ, którą doskonale znają nasi Czytelnicy! Laureatka naszego plebiscytu na najlepsze zdjęcie na blogu (dla przypomnienia TU), autorka wielu niezwykłych reportaży (dla przypomnienia TU i TU, TU, TU i TU). Ewa, jak zawsze zachwyca lekkością zdjęć! Kocham jej styl! Nazywam takie zdjęcia amerykańskimi – pełne światła, często robione z ukrycia, bardzo naturalne. Przepiękna zdjęcia detali! Ewa doskonale rozumie i wciela w życie zasady proporcji reportażu ślubnego, w którym co najmniej 30% fotografii powinno być poświęconych detalom. Każde zdjęcie ogląda się z ciekawością, przyjemnością i pozytywną zazdrością! Jestem DUMNA! Jestem dumna, że mamy w Polsce takie miejsce, takich fotografów, takich florystów, a przede wszystkim takie Pary, które realizują swoje marzenia o najpiękniejszym dniu w życiu! Ten ślub to najpiękniejszy przykład, że warto dążyć do realizacji swoich marzeń i wizji. Koniecznie zobaczcie również CZĘŚĆ 2 i CZĘŚĆ 3.
* * *
PALETA KOLORÓW
NOWOŻEŃCY: Ania i Wawrzyniec
ŚLUB I WESELE: STARA ORANŻERIA / okolice Warszawy
SUKNIA ŚLUBNA: Cymbeline
BUTY: TT Bagatt
SUKIENKA KOKTAJLOWA: Simple
BUTY: Kazar
BUKIET, SPINKA, ARANŻACJE FLORYSTYCZNE: Anna Mainka-Putkiewicz / STARA ORANŻERIA
CATERING: PERFECT DAY
FOTOGRAFIA: EWA LENA BRZOZOWSKA
* * *