Moi ukochani fotografowie ślubni pewnie mnie zlinczują, ale muszę wyznać, że coraz bardziej zakochuję się w filmach ślubnych 🙂 I każdej Czytelniczce, która zwraca się do mnie z pytaniem – czy lepiej zdecydować się na fotografa czy kamerzystę będę od teraz odpowiadać – lepiej zaprosić mniej osób, kupić tańszą suknię, zredukować liczbę napojów wyskokowych, ale zainwestować w najlepszego fotografa i filmowca! Poziom filmów ślubnych, które oglądam w polskim wydaniu jest zachwycający! Po raz kolejny udowodnił mi to dziś (i mam nadzieję Wam) team filmowców ze studio ANIOŁY I ŚLUBY i ich realizacja ze ślubu Oli i Michała. Niezwykły, piękny, stylowy ślub w oszałamiającym miejscu! Paweł Krawczyk z ANIOŁY I ŚLUBY zdradził nam, że te niepowtarzalne i unikatowe wnętrza to Pałac Brunów we Lwówku Śląskim. Dzień filmowy rozpoczął się oczywiście od uroczych przygotowań w imponujących, pałacowych apartamentach. Prześliczna Panna Młoda z drobnymi różami we włosach w radosnym napięciu i oczekiwaniu szykowała się do swojego Wielkiego Dnia! Filmowcy wykonali niesamowite zdjęcia i montaż w trakcie przygotowań! Atmosfera podkreślona światłem wpadającym przez gigantyczne okna pałacu wydaje się być dla mnie, jako widza, wręcz namacalna! Jestem zachwycona tymi ujęciami i myślę, że są one dla Oli niezwykłą pamiątką! Kocham jej minę, kiedy ubiera się w suknie ślubną i wciąga powietrze w czasie wiązania gorsetu 🙂 Kwintesencja kobiecości! Jak Scarlett w Przeminęło z wiatrem 😉 Jej suknia, koronkowe body na sukience, które założone było do kościoła oraz niezwykłe rękawiczki, które nie były rękawiczkami, a raczej bransoletkami (pierwszy raz widzę taką ozdobę i jest oszałamiająca!) były ZJAWISKOWE! Każdy kto lubi (a zakładam, że wszyscy, jak ja kochają wręcz) kolor różowy, powinien zwrócić uwagę na stroje druhen i druhenek (wianki z gipsówki!!!) – BAJKA! Nie zabrakło tu tak bardzo przeze mnie cenionych i pożądanych w każdej realizacji detali. Ja jestem trochę, jak Kubuś Puchatek, który twierdził, że jedzenie miodu jest bardzo przyjemne, ale jeszcze przyjemniejsza jest tak chwilka przed, zanim zanurzy się łapkę w słoiczku 🙂 Ja też tak mam. Kocham oglądać wzruszające przysięgi i szampańską zabawę do świtu, ale te chwile napięcia, oczekiwania przed ślubem są wg mnie najpiękniejsze. ANIOŁY I ŚLUBY niesamowicie potrafią oddać klimat tych chwil. Akcentując go dodatkowo zawsze idealnie dobraną muzyką. Przeplatając kadrami z sesji narzeczeńskich lub poślubnych. I tworząc jedyną w swoim rodzaju najpiękniejszą pamiątkę tego dnia. Niezwykła Para. Niezwykłe miejsce. Niezwykły film. Zapraszam do obejrzenia klipu ze ślubu Oli i Michała.
Ola i Michal from Art & Angels on Vimeo.