1/10 Boho Rustic
Ja jestem totalnie niereformowalna ;-), ale co ja poradzę, że ten styl mnie opętał! Pokazywałam Wam boho w stylu leśnym, miejskim, a dziś czas na boho rustykalne. Styl, który jest mi bardzo blisko, bo uwielbiam wszelkie naturalne dodatki i sielską scenerię. Dziwię się niezmiennie i nieustająco, że w Polsce, która słynie z zapierających dech w piersiach wiejskich krajobrazów, nie ma zbyt wielu takich realizacji. A zdradzę Wam, że po raz kolejny udowodnimy na przykładzie tej realizacji, że ślub boho nie musi być ani drogi, ani trudny do zrealizowania. O powodzeniu tego typu stylizacji decydują detale, które wcale nie muszą być kosztowne i z powodzeniem można je wykonać samodzielnie. Detalami zajmiemy się za chwilę, a teraz czas na miłość 99% kobiet na świecie, czyli… BUTY! Buty Panny Młodej w stylu retro w przepięknym fasonie i ciepłym odcieniu turkusu prezentowały się niezwykle nobliwie w całej stylizacji. Drugie buty na które pragnę zwrócić Waszą uwagę to buty druhenek 🙂 Buty dziewczyn z południa USA, czyli kowbojki! 🙂 Przepiękne! To, co tworzy cały klimat tego ślubu to aranżacje i dekoracje w miejscu przyjęcia. Fantastyczny bar w którym towarzyscy barmani podawali drinki był cudny! Takie miejsca są coraz popularniejsze i warto zadbać, aby na butelkach serwowanych alkoholi znalazły się zawieszki na alkohol, aby goście wiedzieli, jaki alkohol, o jakim smaku piją. Dla gości przygotowano smakowite, złociste miodziki z pięknymi etykietami, które były jednocześnie winietkami. Księgę gości wyeksponowano na starym stole, którego kolor był taki sam, jak kolor butów Panny Młodej. Na stołach w starych buteleczkach i puszkach były ogrodowe kwiaty, wśród których najbardziej wyróżniały się majestatyczne dalie. Najbardziej uroczym i niezwykłym detalem był stary patefon, którego tubę wypełniono kwiatami 🙂 CUDO! Bufet z domowymi wypiekami to zwieńczenie tej przepięknej, swojskiej, klimatycznej stylizacji. I co? Skomplikowane? Albo drogie?