Nie dość, że boho, to jeszcze romantyczne 😉 Ale w sumie, w styl boho wpisany jest romantyzm! Niemniej, tak uroczego ślubu nie widziałam dawno! Prześliczna Panna Młoda w lekkiej sukni, która jest kwintesencją boho! Z rozpuszczonymi włosami i relatywnie bardzo dużym bukietem. W pierwszym momencie wydawało mi się, że jest on za duży do delikatnej sylwetki i sukni, ale ponieważ jest to bukiet z margerytek, chryzantem i dużej ilości zieleni to jest on bardzo delikatny i pasuje doskonale do całej stylizacji. Niezwykle podobają mi się suknie druhen. Mogłyby być one sukniami ślubnymi, prawda? 😉 Urokliwe, świeże kolory nadały całości niezwykły charakter. Para Młoda zadbała o wszystkie najdrobniejsze detale – piękna papeteria z papieru z recyclingu, fantastyczna mata w kolorze mchu na stole i mnóstwo detali boho – figurki, świeczniki, stara porcelana. Dodatkowo stoły ozdobiono soczystymi i pachnącymi owocami. To świetny pomysł w okresie letnim, kiedy owoce są tanie i pachnące słońcem. Zobaczcie na stoły, rozłożono na nich brzoskwinie, figi, czereśnie. Zwracam uwagę na jedno połączenie kolorów – krzesła w kolorze wiśniowego bordo i zieleń na stołach. Dla mnie było to dotychczas połączenie nie do przyjęcia, a na tym ślubie prezentuje się rewelacyjnie! A na gości czekał konfitury, oczywiście domowe! Zapraszam na piękny, świeży, delikatny ślub!