Kamil Głowacki – Wybór fotografa to zawsze wybór sposobu widzenia i rejestrowania rzeczywistości. To także wybór pewnego światopoglądu na to czym jest fotografia. Czy jest ona cytatem z rzeczywistości czy kreacją świata takim jakim chcemy go widzieć. Spróbujmy zatem przyjrzeć się dwóm popularnym podejściom do fotografii ślubnej.
Na wstępie zapytam przewrotnie czy zastanawialiście się kiedyś czym właściwie jest tak popularny ostatnio termin wedding photojournalism i w jakiej pozostaje relacji do tak zwanych zdjęć tradycyjnych. Nie rozważając tu kontekstów historycznych można powiedzieć pół serio, pół żartem, iż photojournalism podobnie jak inne –ismy ma w sobie zadatki na bycie dość zaborczym w przestrzeganiu ustalonych reguł gry.
Jakie one są? Fotograf zajmujący się tym rodzajem reportażu decyduje się pracować w sposób spontaniczny. Zdjęcia, które wykonuje muszą być jedynie rejestracją rzeczywistości nie zakłóconej jego obecnością. Zatrzymywane w kadrach chwile powinny podkreślać ładunek emocjonalny całego wydarzenia jakim jest ślub. Co się za tym kryje? Fotograf pracujący zgodnie z tymi regułami, zobowiązany jest do unikania zdjęć pozowanych oraz aranżowanych, w większości przypadków nie używa dodatkowego oświetlenia. Pozwala to na zachowanie klimatu i atmosfery stworzonej nie rzadko przez specjalistów zajmujących się wystrojem kościoła czy też sali weselnej. Ponadto fotograf staje się storytellerem współczesnym opowiadaczem historii. Jego zadaniem jest opowiedzenie historii którą widzi przez pryzmat swojego doświadczenia, a która dla konkretnej pary młodej jest dokumentalno-emocjonalnym zapisem tego cudownego dnia jakim jest dzień ślubu.
Fotografików, którzy chcą podążać tym nurtem można znaleźć w ramach stowarzyszenia WPJA (Wedding Photojournalist Association) działającego od 2002 roku. Zdjęcia, które powstają w ramach tego popularnego podejścia są często tajemnicze, efemeryczne a także bardzo emocjonalne.
REKLAMA
zdjęcie: Jeff Ascough / www.jeffascough.com
zdjęcie: Joe Buissink / www.joebuissink.com
zdjęcie: Ukryte w Kadrze/ ukrytewkadrze.pl
Mimo ogólnie panującej mody na wedding photojournalism nadal pozostaje bardzo duża grupa fotografów, dla których fotografia ślubna to kreowanie świata w sposób w jaki państwo młodzi wyobrażają sobie swój ślub. Przykładem takiego podejścia jest chociażby fotograf Gordon Douglas. Stawia on duży nacisk na to aby państwo młodzi otrzymali zdjęcia, które przedstawiają ich w sposób najbardziej korzystny. Często zdjęcia te są pozowane w sposób, który daje bardzo dobre rezultaty wizualne, ale jest dość wymagający dla pary młodej. Fotograficy, którzy pracują w tym stylu zwykle bardziej ingerują w zastaną rzeczywistość korzystając z większej ilości sprzętu oświetleniowego często także oferują studyjne sesje zdjęciowe.
Zastanawiacie się pewnie czy jest trzecia droga? Moim zdaniem tak. Połączenie photojurnalismu z bardziej tradycyjnym podejściem może dawać doskonałe rezultaty. W praktyce takie rozwiązanie polega na wykonywaniu reportażu ślubnego w zgodzie z zasadami photojournalismu oraz dodatkowej sesji plenerowej, w ramach której fotograf wraz z parą młodą kreuje piękne artystyczne zdjęcia oddające ich charakter oraz emocje, ale w sposób wcześniej zaplanowany.
zdjęcie: Doug Gordon/ www.douggordonworkshops.com
zdjęcie: Ukryte w Kadrze / ukrytewkadrze.pl
zdjęcie: Jerry Ghionis / www.jerryghionisphotography.com
Musimy być jednak świadomi, iż wybór każdej z opcji ma zarówno swoje wady jak i zalety, zatem każda para młoda powinna dobrać sposób pracy fotografa do swoich wymagań i oczekiwań oraz poświęcić trochę czasu na rozmowę z fotografem i obejrzenie jego prac po to aby upewnić się, iż obydwie strony zgadzają się co do wybranego podejścia do rejestracji tak ważnego wydarzenia jakim jest ślub.