Zastanawiałam się, kiedy świat mody ślubnej oszalał na punkcie koronki. Tak naprawdę była ona obecna cały czas, ale od momentu ślubu Kate i Williama, koronka odrodziła się niczym feniks z popiołów i całkowicie zawładnęła modą ślubną! Co prawda zapowiedzi kolekcji ślubnych na 2015 rok zwiastują zminimalizowanie ilości koronek w wielu kolekcjach, to ja jednak uważam, że jeszcze długo nic jej nie zdetronizuje. Tym bardziej, że koronka jest tak uniwersalna, że można jej używać w wielu wariantach. Dla mnie koronka jest synonimem kobiecości. Nie znam drugiej tkaniny, która kojarzy się nierozerwalnie z romantyzmem i… kobietą. Bo czy wyobrażacie sobie mężczyznę w koronkach? 🙂 Także drogie przyszłe Panny Młode, korzystajcie z faktu, że koronka jest tylko dla nas! Macie do dyspozycji kilkanaście rodzajów koronek (koniecznie przeczytajcie post WSZYSTKO, CO CHCECIE WIEDZIEĆ O KORONKACH), które można wykorzystać do ozdobienia całej sukni, lub tylko jej fragmentów – rękawów, gorsetu lub spódnicy. Lubicie koronki? My kochamy!