1/6 Ślub w fabryce
O wykorzystaniu przestrzeni komercyjnych i miejskich na śluby i wesela pisałam wielokrotnie. Ale ten ślub totalnie mnie zaszokował! Myślałam w pierwszej chwili, że ten obiekt to opustoszała fabryka ciągników Ursus, ale nie! To Ameryka! I ślub i wesele w najprawdziwszej, nieczynnej fabryce! Takie rzeczy możliwe są tylko w Ameryce! Tajemnicza, nawet mroczna sceneria – szkło, metal, ciemne kolory. Mało romantyczna przestrzeń, prawda? A może to tylko nasze stereotypowe myślenie? Myślałam, że ten ślub będzie ascetyczny, geometryczny, bardzo wystylizowany. A okazało się, że nie! Stylistyka i aranżacja całkowicie mnie zaskoczyły i zauroczyły! Było romantycznie i stylowo! Wielka przestrzeń pofabrycznej hali dodała uroczystości lekkości i symbolicznego charakteru. Niesamowicie romantyczna stylizacja ślicznej Panny Młodej stanowiła ciekawy kontrast dla otoczenia. Suknia na jedno ramię z koronki, delikatny wianek i lekka fryzura wyglądały zjawiskowo! Fantastycznie wykorzystano jasnozielone i turkusowe szkło szyb – te same kolory powielono w rozwiniętych nad głowami girlandami oraz w tkaninach i dekoracjach na stołach. Także suknie druhen były w kolorze jasnego seledynu. Prostota tego ślubu jest niezwykła. Jeszcze jeden dowód na to, że efektowny i niezapomniany ślub nie musi być drogi. Jeszcze raz widzimy, że można zorganizować ślub w naprawdę ograniczonym budżecie. Wszystko jest wyłącznie kwestią pomysłu, oczekiwań i… odwagi. Wyobrażam sobie, że w Polsce trzeba byłoby mieć mnóstwo determinacji, aby zorganizować ślub w pustej fabryce. Ważną wiadomością jest fakt, że w Polsce są już wyspecjalizowane w realizacji wesel plenerowych firmy, które zapewniają pełną obsługę logistyczną ślubu i wesela.