1/6 Elegancja w różu i złocie

by piątek, 26 czerwca, 2015



Po fazie na śluby boho, dziś mam małą odmianę 😉 Ślub w słodkim odcieniu mojego ukochanego różu z dodatkiem skrzących się cekinów i złota. Bardzo elegancka i wyrafinowana stylizacja, ale niepozbawiona słodkie i dziewczęcego uroku. Zapomniałam już, że uwielbiam takie śluby! I uwielbiam róż 🙂 I uwielbiam Panny Młode o azjatyckim pochodzeniu. Ci z Was, którzy czytają nas od niedawna, nie wiedzą, że mam swoją prywatną teorię na temat gustu Azjatek. Uważam, że mają one niesamowite wyczucie stylu i fantastyczny balans w wyborze dodatków, kolorów i dekoracji. Nie inaczej jest na tym ślubie. Zjawiskowa Panna Młoda w pięknej sukni z pysznymi falbanami, delikatne, opalizujące sandałki i bukiet z jasnych kwiatów. Kwintesencja klasycznego looku Panny Młodej. Zwróćcie uwagę, że druhny Panny Młodej miały również jasne suknie. Przyszłe PM obawiają się jasnych kolorów kreacji swoich druhen, sądząc, że na ich tle nie będą się wyróżniać. To niepotrzebne obawy. I tak każdy wie, kto jest najważniejszą bohaterką tego dnia 😉 Można to również zaakcentować dodatkami, np.: bukietem albo wyborem innej długości sukien dla druhen. Para Młoda wraz ze swoimi orszakiem wyglądała niesamowicie stylowo! Nie sposób nie zauważyć na wielu zdjęciach butelek szampana Moet z pięknym, różowym wykończeniem butelki 😉 Myślę, że ten kolor różowy wcale nie był przypadkowy 😉 Obrusy na stołach, kwiaty, ramki z numerami stołów w kolorze pudrowego różu idealnie pasowały do całej stylizacji. A obrus na stole z tortem to absolutne cudo! Cekiny są nadal szalenie modne i tak naprawdę w Polsce dopiero rozpoczyna się na nie dopiero szał! Warto wykorzystać cekinowe tkaniny na słodkich stołach, jako bieżniki na stołach weselnych lub pokrowce na krzesła. Urocze, maleńkie butelki z kultowym szampanem czekały również na gości, jako podziękowania. Słodko!

REKLAMA

bookab

zdjęcia: ONE LOVE PHOTOGRAPHY
Tagi: , Kategoria: ZAGRANICZNE ŚLUBY 0

4/4 Jak zorganizować ekologiczne wesele i dlaczego warto?

by czwartek, 25 czerwca, 2015



ekowesele

Zapraszam Was do lektury fantastycznego artykułu o ekologicznym ślubie i weselu. Jego autorka Agnieszka Sadowska-Konczal jest wielką pasjonatką ekologii i prowadzi bloga poświęconego ekologicznemu stylowi życia EKOLOGIKA. Gorąco zachęcamy do odwiedzenia jej bloga, bo podobnie jak Agnieszka, uważamy, że każdy mały ekoczyn przyczynia się do poprawy sytuacji środowiska na całym świecie. Jej publikacja o tym jak zorganizować ekologiczny ślub jest doskonałym kompendium wiedzy! Tym bardziej, że Agnieszka sama organizowała swój eko ślub. Mogliście go zobaczyć na Bridelle, klikając TU. Przeczytajcie koniecznie ten niezwykle ciekawy materiał i skorzystajcie z porad Agnieszki.

* * *

Agnieszka Sadowska-Konczal / EKOLOGIKA – Patrząc w kalendarz, przecieram oczy z niedowierzania – jak to się stało, że od naszego ślubu właśnie mija rok?!… a mnie wcale nie przybyło aż tyle zmarszczek… 😉 Dzisiaj wspominam nasz ślub z dużym rozrzewnieniem. Jednak wszyscy, którzy znają mnie bliżej wiedzą, że zanim stanęłam na ślubnym kobiercu, spędziłam dwa lata pomstując na mojego wówczas-jeszcze-nie-męża dlatego, że jakimś cudem (no dobra, diamenty znacznie ułatwiły sprawę 😉 ) przekonał mnie do zorganizowania tradycyjnego przyjęcia weselnego. „Tradycyjnego”, jak mu się przynajmniej wydawało, kiedy pół roku przed ślubem wsiadał do samolotu, a ja zostałam sama z całym tym kramem na kolejnych 5 miesięcy. Ale ja już wtedy wiedziałam, nasze wesele będzie ekologiczne. I nie całkiem tradycyjne 😉

Dzisiaj dzielę się z Wami moim przepisem na ekologiczne wesele. Nie wszystko udało mi się zrealizować i nie ukrywam, że w maratonie ślubno-weselnych przygotowań czasami przegrywałam z własnym zmęczeniem oraz z „dobra, wszystko mi jedno, ale niech już będzie załatwione” 😉 Oczywiście, dzisiaj sobie mówię, że pewnie poprawiłabym to i tamto, ale z perspektywy czasu zawsze łatwiej dojść do takich wniosków 😉 Jedno jest pewne – wesela często są ogromnymi wydarzeniami, planowanymi z rozmachem i dużym wyprzedzeniem, a jednocześnie pochłaniają nie tylko morze pieniędzy, ale przy okazji – mnóstwo zasobów środowiska. Warto o tym pomyśleć i zastanowić się, co możemy zrobić, żeby celebracja naszego szczęścia nie była niepotrzebnym marnotrawstwem i obciążeniem dla środowiska, a po hucznym weselu nie pozostała gigantyczna góra śmieci i zmaltretowanych bukietów. Mam nadzieję, że znajdziecie tu inspirację dla siebie, a może sami zdecydujecie się, aby zorganizować swój Wielki Dzień z nutką ekologii, bo to nie tylko dobry sposób, aby wziąć odpowiedzialność za swój wpływ na losy świata, ale także by zarazić takim myśleniem swoich gości. A poza tym, ekologia jest w modzie 😉

REKLAMA

bookab

MIEJSCE

Przeważnie planowanie wesela zaczynamy od wyboru daty i miejsca. Data jest zwykle sprawą bardzo indywidualną, natomiast przy wyborze miejsca, warto jest zwrócić uwagę, jaką drogę do pokonania mają goście. Nam z różnych względów ta sztuka się nie udała i wszyscy goście mieli daleko. Albo jeszcze dalej 😉 W takim wypadku dobrze jest zorganizować ślub i przyjęcie w dobrze skomunikowanych miejscach, zadbać o wspólny transport lub skontaktować ze sobą kierowców, którzy mają w samochodach wolne miejsca. Integracja gości będzie kwitła zanim zagra muzyka, a my zredukujemy emisje dwutlenku węgla do atmosfery.

Level hard: wesele w plenerze (oszczędzamy energię na ogrzewaniu lub klimatyzacji) lub wybór lokalu pod kątem wykorzystania odnawialnych źródeł energii 😉

DSC_1659

ZAPROSZENIA

Kiedy mamy już miejsce i datę, przeważnie chcemy poinformować o tym rodzinę i przyjaciół. Pary coraz częściej wybierają indywidualne projekty zaproszeń, a ślubną papeterię projektują specjaliści. Warto wybrać wtedy druk zaproszeń na papierze makulaturowym. Takie zaproszenia są nietuzinkowe, przyciągają uwagę i, co najważniejsze, są przyjazne dla środowiska. Warto tę regułę zastosować także do innych papierowych elementów (winietek, menu, planu rozkładu stołów). Jeżeli definitywnie nie odpowiada nam kolor papieru w 100% makulaturowego, można wydrukować papeterię ślubną na papierze z domieszką makulatury, lecz w odcieniu zbliżonym do bieli.

Level hard: zaproszenia wyślij e-mailem lub za pośrednictwem mediów społecznościowych. Oszczędzisz na papierze, paliwie i/lub znaczkach. Na koniec – posadź drzewo. Albo dwa 🙂

DSC_3568

MENU

To temat tak obszerny, że można mu poświęcić osobny wpis. Przy planowaniu menu, warto się zastanowić, czy proponowane przez restaurację cztery ciepłe posiłki, w znakomitej większości nie wylądują w śmietniku. My zdecydowaliśmy się na obiad i tylko dwa ciepłe dania – nie z oszczędności, ale czerpiąc z różnych weselnych doświadczeń (zwłaszcza tych, gdy w połowie wesela trzeba poluzować pasek w spodniach, a dopasowana sukienka przestaje umożliwiać nam oddychanie). Przeważnie restauracje mają możliwość serwowania posiłków na półmiskach – każdy nałoży sobie tyle, ile będzie w stanie zjeść, a tym sposobem mniej żywności się zmarnuje. Warto też postawić na dania z produktów sezonowych i regionalnych, które nie musiały pokonać tysięcy kilometrów, żeby zagościć na naszym weselnym stole. Niezbędnym minimum jest zapewnienie wegetarianom i weganom bezmięsnych posiłków, ale można pójść o krok dalej i zaserwować takie danie wszystkim gościom (plusy – mniej ofiar w zwierzętach, mniejszy wpływ na środowisko). Napoje dobrze jest serwować w dzbankach, zamiast w małych butelkach – znacznie zredukujemy ilość odpadów. Dobrze sprawdza się woda z miętą i cytryną, albo lemoniada serwowana w wielkich, stylowych słojach. Na koniec, warto pomyśleć , co zrobimy z jedzeniem, które zostanie po weselu. My zdecydowaliśmy się przekazać żywność jadłodajni dla ubogich i do dziś jestem zdania, że był to najlepszy pomysł na jaki mogłam wpaść.

Level hard: Menu 100% wege i totalnie sezonowe, a na stołach woda kranowa w dzbankach 😉

DSC_1535

DEKORACJE I KWIATY

Generalnie myśląc o dekoracjach, dobrze żeby towarzyszył nam umiar – przede wszystkim należy unikać kupowania dekoracji „jednorazowych”, które zaraz po weselu trafią do śmietnika – mam tu na uwadze wszelkiego rodzaju balony i serpentyny, które na szczęście coraz rzadziej goszczą na weselnych salach. Jeżeli zależy nam na szczególnych dekoracjach, często ich wypożyczenie lub zlecenie usługi specjalistom będzie najlepszym rozwiązaniem. Jeżeli mamy zacięcie manualne, możemy stworzyć dekoracje własnoręcznie na przykład z surowców wtórnych. Ja zdecydowałam się wykorzystać szklane butelki i słoiki magazynowane przez długie miesiące, by w dwa wieczory wyczarować z nich proste ale niezwykle urocze lampiony i wazony, w których zagościły polne i sezonowe kwiaty. Skorzystałam też z pomocy dekoratorek, które na starej palecie wyczarowały piękny plan stołów. Dziewczyny z pracowni Wilga i Kruk (a prywatnie moje koleżanki ;)) wykonały także śliczne winietki – cynowe wiaderka wypełnione młodym owsem, z drewnianymi tabliczkami na imiona gości. Miałam spore wyrzuty sumienia związane z faktem, że nie są one jakoś specjalnie ekologiczne, a jedynie utrzymane w stylistyce „eko”, a mnie przyjdzie zmierzyć się po weselu z ogromną ilością odpadów . Moje obawy okazały się niesłuszne – niemal wszyscy goście zabrali swoje wiaderka na pamiątkę – dobre i to, bo papierowe winietki z pewnością wylądowałyby w koszu 🙂 Nie wiem tylko, czy żniwa były owocne 😉 Również pozostałe dekoracje trafiły do drugiego obiegu w imię zasady, że nic nie powinno się marnować. Przy okazji zapraszam Was do obejrzenia innych ekologicznych winietek i dekoracji tutaj. Warto też poświęcić chwilę uwagi samym kwiatom – jak mantrę będę powtarzać, że najlepsze są kwiaty sezonowe i lokalnie uprawiane, zamiast egzotycznych odmian hodowanych w krajach globalnego południa bez poszanowania praw człowieka.

Level hard: Zrezygnować z dekoracji, wybrać bukiet z polnych sezonowych kwiatów, albo w ogóle z niego zrezygnować, bo przecież najpiękniejszą ozdobą panny młodej jest… panna młoda 🙂

winietki

PARA MŁODA

Wiele przyszłych panien młodych przywiązuje ogromną wagę do kwestii sukni ślubnej. Nic w tym dziwnego, każda z nas tego dnia chce wyglądać cudownie. Trzeba jednak przyznać, że męski ubiór znajdzie więcej zastosowań niż strojna, śnieżnobiała suknia, która rzadko nadaje się jako kreacja na inne wyjście. Warto więc przemyśleć inne rozwiązania – zakup sukni używanej, wypożyczenie lub wybranie sukienki, która posłuży nam jeszcze przy innych okazjach (zrobiła tak na przykład aktorka, Keira Knightley). Wmawianie sobie, że drogą i wyjątkową kreację z pewnością sprzedamy lub oddamy do komisu ma niewielki sens – w praktyce suknię nie jest wcale tak łatwo sprzedać, za to trzeba wygospodarować dla niej miejsce w szafie. W podobnym tonie warto przemyśleć kwestię obuwia. Typowe, śnieżnobiałe atłasowe lub skórkowe pantofle zapewne będą jednorazowe, wiec warto rozważyć obuwie w kolorze, które nie tylko będzie ładne, wygodne i nietuzinkowe, ale posłuży nam jeszcze nieraz. A poza tym, kropla koloru w ślubnych stylizacjach jest ostatnio w modzie 🙂 To dobre rozwiązanie zwłaszcza dla osób, które ślubne zwyczaje traktują z przymrużeniem oka.

Level hard: Prosta sukienka, z naturalnych materiałów, w kolorze lub fasonie do wielokrotnego wykorzystania. I najlepiej pożyczona 😉

DSC_1424

PREZENTY

To dopiero wyzwanie, szczególnie, że nie jest to obszar w pełni kontrolowany przez parę młodą. Jeszcze kilkanaście lat temu, w ślubnych paczkach królowały porcelanowe serwisy (przeważnie w kwiatki), zestawy ręczników i pościeli, sprzęt AGD – od mikserów po żelazka, jednym słowem wszystko, co może przydać się młodej parze na dorobku, która dopiero wkracza w etap wicia gniazda… Czasy się zmieniły i często młoda para w dniu ślubu jest już całkiem nieźle urządzona, więc trzy patelnie i dwa zestawy garnków niekoniecznie okażą się przydatne. Nietrafione podarki kurzą się po kątach, bo żal nam je wyrzucić czy sprzedać, również w obawie przed sprawieniem przykrości darczyńcy. I tak – marnujemy pieniądze, marnujemy zasoby. Aby uniknąć problemu zmagania się z nietrafionymi prezentami można wybrać dwie strategie, ale obie wymagają sporego taktu. Moim zdaniem, nie jest obyczajem eleganckim pisanie w zaproszeniu (nawet jeśli użyjemy ściągniętej z Internetu zabawnej rymowanki), że wolimy otrzymać pieniądze. Zdecydowanie lepiej jest poinformować o tym rodziców i świadków, bo to właśnie oni najczęściej są pytani o szczegóły wesela. Drugi pomysł, to stworzenie listy przedmiotów, których rzeczywiście potrzebujemy, w różnych przedziałach cenowych dostosowanych do możliwości finansowych naszych gości. Warto podać również szczegóły, że ręczniki mogą być białe lub fioletowe, a patelnia przyda nam się z pokrywką, to ułatwi kupującym zadanie i zmniejszy ryzyko porażki. Listę wręczamy rodzicom i świadkom lub korzystamy z niej, gdy ktoś bezpośrednio zwróci się z tym pytaniem do nas. W zaproszeniu można jednak umieścić prośbę, aby goście zrezygnowali z przynoszenia kwiatów. Pomijając problemy logistyczne związane z przetrzymywaniem kilkudziesięciu bukietów to jedno, ale konieczność wyrzucenia ich na śmietnik po zaledwie kilku dniach to drugie. Jedno wielkie marnotrawstwo. Pary coraz częściej proponują zamiast kwiatów książki czy wino, ale równie dobrym, jeśli nawet nie lepszym pomysłem jest zbiórka karmy dla zwierząt z lokalnego schroniska, przyborów szkolnych czy zabawek dla potrzebujących dzieci czy zbiórka funduszy na cel charytatywny.

Level hard: zrezygnować z prezentów i urządzić zbiórkę na cele charytatywne.

DSC_1812

Ślub to piękna i ważna uroczystość, w końcu dwoje ludzi decyduje się związać węzłem małżeńskim na resztę życia. Zajęci gorączką ślubnych przygotowań nie zapominajcie o celebrowaniu miłości oraz o tym, że wasz ślub może być jeszcze piękniejszy jeśli zrezygnujecie z nadmiaru i przepychu. Odpowiedzialne i racjonalne decyzje, rezygnacja z polskiej tradycji „zastaw się, a postaw się” i myśl, że dbacie jednocześnie o środowisko, mogą być też źródłem ogromnej satysfakcji, która dopełni Wasze szczęście, gdy po miesiącach przygotowań na waszych dłoniach w końcu zabłysną obrączki.

TEKST: Agnieszka Sadowska-Konczal / Ekologika

FOTOGRAFIA: Zuzanna Fotografuje

DEKORACJE: Wilga i Kruk

KWIATY: FloraArt

Tagi: , Kategoria: BUTTERFLY BOOK 0